Dwadzieścia lat temu pękałem z dumy. Z nieukrywanym wzruszeniem brałem udział w uroczystościach wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Na brukselskim Grand-Place w noc rozszerzenia ze łzami w oczach, wraz z kilkutysięczną publicznością, odśpiewałem Mazurek Dąbrowskiego. Chwili tej nigdy nie zapomnę.
Dokładnie 20 lat temu, w pierwszomajową noc, Polska wraz z dziewięcioma innymi krajami dołączyła do ówczesnej unijnej „piętnastki”. Było to międzynarodowe wydarzenie bez precedensu i największe unijne rozszerzenie. Miałem szczęście wraz z kilkuosobową delegacją reprezentować wówczas województwo śląskie i Rybnik podczas Dni Otwartych w Komitecie Regionów – unijnej instytucji zrzeszającej władze lokalne i regionalne państw członkowskich.
Mocnym eventem, zaznaczającym wejście naszego kraju w struktury Unii Europejskiej, była kilkudniowa prezentacja kultury polskiej na Grand-Place – centralnym i najbardziej prestiżowym miejscu europejskiej stolicy. W samą noc rozszerzenia Krzesimir Dębski poprowadził tam orkiestrę Filharmonii Opolskiej, a wśród wielu atrakcji wystąpili Maja i Andrzej Sikorowscy oraz zespoły Teatru Rampa. Atmosferę rozgrzało symboliczne odliczanie do północy, po którym zabrzmiał unijny hymn „Oda do radości”. Wymownym akcentem była obecność na polskiej scenie wszystkich ambasadorów nowych państw członkowskich. Wracając do kraju, byliśmy jednymi z pierwszych osób, które przekraczały granicę na dowód osobisty.
Dzisiaj członkostwo Polski w Unii Europejskiej jest naturalne i oczywiste. Każdy Polak - od noworodka do seniora - bezsprzecznie korzysta z unijnych pieniędzy, a na obszarze wspólnoty może poruszać się bez paszportu. Przez ostatnie dwie dekady, od 1 maja 2004 roku do końca zeszłego roku, Polska otrzymała z Brukseli ponad 245 mld euro. Odprowadzała oczywiście należną składkę członkowską w wysokości prawie 84 mld euro. Na czysto więc nasz kraj dzięki unijnemu członkostwu otrzymał ponad 161 mld euro! Bez UE z pewnością nasze państwo nie byłoby na obecnym etapie rozwoju. I tej rzeczywistości nie zaczaruje żaden antywspólnotowy czarodziej. Tym bardziej że czeka nas dodatkowo podział tegorocznych środków unijnych z Krajowego Planu Odbudowy, w wysokości prawie 60 mld euro. Niespełna połowa tych pieniędzy przeznaczona będzie na cele klimatyczne, reszta na transformację cyfrową i reformy socjalne.
Już niedługo, 9 czerwca, wybierzemy naszych posłów do Parlamentu Europejskiego. Wśród 705 europosłów z 27 państw członkowskich, Polskę w kolejnej, pięcioletniej kadencji, reprezentować będzie 53 przedstawicieli. Nasz okręg wyborczy nr 11 obejmuje województwo śląskie. Idźmy do wyborów i wybierzmy mądrze, żeby reprezentowali nas ci, którzy znają Unię Europejską.
Krzysztof Jaroch
Komentarze