Miał gorzelnię w garażu

Ci przeszukali delikwenta i znaleźli przy nim dokumenty, a potem zajęli się volkswagenem passatem, którym przyjechał. Obok auta znaleźli pięciolitrowy plastikowy pojemnik z alkoholem niewiadomego pochodzenia, a w pojeździe kolejne cztery. Mężczyzna miał także przy sobie klucze do trzech garaży w tym kompleksie. W jednym znaleziono butelki i kolejne pojemniki z trunkami. Okazało się też, iż wynajmuje inny garaż w tym kompleksie, choć nie chciał się do tego przyznać. Na miejsce sprowadzono więc właściciela. Po wyważeniu drzwi ujawniono prowizoryczną linię do produkcji wyrobów spirytusowych, 1200 sztuk znaków akcyzy, 200 etykiet na spirytus, 300 nakrętek na wódkę znanej marki, pompę z filtrami i płyn do odkażania zanieczyszczonego spirytusu. W sumie zabezpieczono ponad 400 litrów alkoholu wartości ok. 25 tys. zł. 46-latek miał już wyroki w zawieszeniu za podobne przestępstwa. Teraz grozi mu do trzech lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Objęto go policyjnym dozorem i nakazano wpłacić 4 tys. zł poręczenia majątkowego. Właściciel garażu nie wiedział, co się w nim dzieje, więc po złożeniu wyjaśnień został zwolniony do domu. Właściciele pozostałych garaży, w których zatrzymany trzymał trefny alkohol, przebywają za granicą.

Komentarze

Dodaj komentarz