Kominiarz spadł z dachu

– Okazało się, że zaczął schodzić z dachu po znajdującej się na ścianie budynku metalowej drabinie. Ta złamała się, a on spadł z wysokości czterech metrów – informuje asp. Piotr Piórkowski z KMP w Rybniku. W chwili wypadku w domu nie było nikogo, więc poszkodowany mógłby długo czekać na pomoc. Zaczął czołgać się w kierunku bramy, mając nadzieję, że ktoś go zauważy. Dostrzegł go sąsiad, który natychmiast wezwał pogotowie. Na miejscu zjawiła się również policja, o zajściu powiadomiono także Prokuraturę Rejonową w Rybniku. – Obecnie policja wyjaśnia okoliczności tego wypadku. Drabina zostanie poddana analizie, bo trzeba stwierdzić, czy jej używanie nie stwarzało zagrożenia – wyjaśnia Bernadeta Breisa, szefowa rybnickiej prokuratury. Ze wstępnych ustaleń wynika, że drabina złamała się z powodu skorodowania kilku jej elementów. Dariusz C. z urazem kręgosłupa został przewieziony do rybnickiego szpitala. Jak poinformował Janusz Pająk, lekarz z izby przyjęć, ma złamane dwa kręgi trzonowe. Według specjalistów obrażenia nie będą miały konsekwencji neurologicznych.

1

Komentarze

  • agent smiech na sali 23 lutego 2007 14:39O Jezusie, kominiarz spadł z dachu!!!! To faktycznie niesamowite zdarzenie warte pierwszej strony. Wczoraj juz o tym CNN i BBC mówiły od rana. Gdyby w przyszłości zabrakło wam tematów, oto kilka propozycji: policjant kichnąła podczas służby i jeszcze pani Jola z warzywniaka złamała nogę, bo poślizgnęła się na pomidorze. Pa, giganci banalnego dziennikarstwa

Dodaj komentarz