Arka bez zarzutu

W styczniu do radnych trafił list otwarty podpisany przez Edmunda Więckowskiego, działacza Regionalnego Związku Stowarzyszeń Klubu Abstynenta Województwa Śląskiego w Katowicach. Zarzucił on kierownictwu Arki, że dotacje, jakie otrzymuje od miasta, wykorzystuje niezgodnie z przeznaczeniem. Więckowski podkreślał, że te pieniądze idą na wyjazdy czy pielgrzymki do Częstochowy i Lichenia, wczasy pod żaglami na Mazurach, szkolenia w Łebie, Wiśle, Brennej, Zakopanem, prywatne sesje terapeutyczne oraz organizację hucznych zabaw. Zwracał też uwagę, że klub ma własne środki, ponieważ wspólnota anonimowych alkoholików utrzymuje się z własnych datków.
„Z uwagi na finansowanie klubu Arka przez miasto w kwocie ok. 40 tys. zł rocznie, to nadużycia występujące w ostatnich pięciu latach sięgają 200 tys. zł. Ostatnia kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach wykryła pewne nieprawidłowości, jednak zarządowi klubu w porozumieniu z pełnomocnikiem prezydenta udało się skutecznie zatuszować nadużycie” – pisał Edmund Więckowski. Radni zareagowali natychmiast. Podczas lutowej sesji podjęli decyzję, że sprawą zajmie się komisja rewizyjna. Kontrolę przeprowadzono 8 marca. Członkowie komisji uznali jednakże, że działania, które w piśmie urosły do rangi zarzutów, są integralną częścią oferty dotyczącej realizacji zadania propagującego trzeźwy tryb życia.
Wszystkie wymienione w donosie wyjazdy ujęto w ofercie, jakie kierownictwo Arki złożyło 26 kwietnia 2006 roku do konkursu na przyznanie dotacji. Rozliczenie tej kwoty złożono i przyjęto 11 stycznia. Nikt nie dopatrzył się w nim żadnych nieprawidłowości. Jak podkreśla radny Zbigniew Rutkowski, szef komisji rewizyjnej, jedyną sprawą, która budzi zaniepokojenie, jest rosnąca z roku na rok rozpiętość pomiędzy stałymi kosztami utrzymania klubu a środkami przeznaczonymi na wykonanie jego zadań terapeutycznych zgodnie z ofertą. Te pierwsze wynoszą bowiem 33 tys. zł, a drugie 40 tys. zł. A co na to autor pisma? – Zgłosiłem tę sprawę w dobrej wierze. Myślałem, że dzięki temu uda się wyeliminować nadużycia i umożliwić szeroką pomoc dla osób uzależnionych i ich rodzin np. przez stworzenie centrum trzeźwości w połączeniu z Katolickim Klubem Trzeźwości – wyjaśnił Edmund Więckowski.

Komentarze

Dodaj komentarz