Wandale w oku kamery?

Władze Raciborza przymierzają się do wprowadzenia systemu monitoringu. Pomysł, już dawno wprowadzony w innych miastach, ma teraz pomóc stróżom porządku w walce z wandalizmem. Inwestycja ma kosztować ponad milion zł. W najważniejszych miejscach na terenie Raciborza zainstalowanych zostanie 10 kamer, a w siedzibie straży miejskiej ma znajdować się centrum monitoringu.
Prezydent Mirosław Lenk uważa, że to już najwyższa pora, by wprowadzić w mieście monitoring wizyjny. Parki i skwery są nieustannie dewastowane, co odbija się później na gminnej kasie. – Strażnicy miejscy, odpowiadający za pilnowanie porządku, nie są w stanie patrolować wszystkich miejsc. Ławki, kosze na śmieci, czy znaki drogowe są regularnie niszczone, a wandali nie udaje się złapać. Każdego roku na naprawę urządzeń wydajemy z budżetu kilkanaście tysięcy złotych – wyjaśnia prezydent Lenk.
Magistrat zlecił już wykonanie niezbędnej dokumentacji technicznej całego przedsięwzięcia. Jest ona konieczna, bo miasto liczy na wsparcie unijne. Tego typu zadania mogą być bowiem finansowane w ramach regionalnego programu operacyjnego. Wnioski będą przyjmowane w przyszłym roku. System monitoringu funkcjonuje już w wielu miastach regionu i nieraz pomógł nie tylko w ujęciu wandali, ale także sprawców różnych przestępstw. W Rybniku pozwolił zatrzymać pijanego ojca z dzieckiem w wózku, a w Wodzisławiu sprawcę napadu na sklep.

Komentarze

Dodaj komentarz