Był półsierotą. Wraz z innymi ochotnikami włączył się do walki. Próbował atakować czołgi niemieckie, rzucając w nie butelkami z benzyną. Został pojmany, skatowany i przywiązany do pancerza czołgu jako żywa tarcza. Kolegom udało się go odbić, ale zmarł od ran. „Żołnierze i ochotnicy, którzy we wrześniu 1939 roku walczyli na Kresach, bronili przed najeźdźcą granic Polski, bili się o jej wolność, podobnie jak żołnierze znad Bzury, jak obrońcy Helu czy Westerplatte. I taka sama pamięć i cześć jest im od nas należna” – pisze Maciej Płażyński.
Do tej pory imię młodego bohatera swoim ulicom nadały Wrocław i Gdańsk. Czy Racibórz do nich dołączy?
Komentarze