Do tańca i różańca


Sami płacą za kostiumy, zakup i naprawę instrumentów, aparaturę nagłaśniającą. Bo dziś są takie czasy, że gdy ktoś chce śpiewać i grać, to powinien to robić na własny koszt.A „Rymeroki” chcą grać i śpiewać. Dlaczego? - Żeby nie chodzić do szynku. By podtrzymać dawną tradycję wspólnego muzykowania, biesiady. By ludziom dać w tych trudnych czasach choć odrobinę radości, śmiechu - mówią. Często czynią to bezpłatnie, występując na koncertach charytatywnych. Zwykle grają tylko za koszt dojazdu.Spotykają się regularnie raz w tygodniu w prywatnym domu Stanisława Mandrysza i tam co najmniej przez trzy godziny ćwiczą program, uczą się nowych melodii, poznają nowe aranżacje Fryderyka Szulca, przyswajają słowa piosenek, które pisze dla nich Jan Kokot.A pan Janek, jak nikt, potrafi napisać do znanych melodii songi, które celnie trafiają do prostych ludzi. „Rymeroki” śpiewają, a ludzie klaszczą, potakując głowami. Bo „Rymeroki” nie tylko grają i śpiewają, ale i dowcipnie, czasem i dosadnie, komentują to, co nas otacza na co dzień. I to się ludziom podoba. Mogą się przy nich pośmiać i pobawić. Przy „Rymerokach” zapominają o kłopotach.„Rymeroki” to emeryci, renciści, górnicy. Biesiadną tradycję zabawy przy muzyce i śpiewie przekazują dzieciom, jak choćby Norbert Wolny, który występuje w zespole wraz z synem Adamem. Zespół „Rymeroki” powstał w 1990 roku. Jego trzon stanowią członkowie rozwiązanej Orkiestry Dętej KWK „Rymer”, którą przez 17 lat prowadził Fryderyk Szulc - obecnie kierownik muzyczny „Rymeroków”. Nazwę zespołu wybrali nie bez kozery. Ma ludziom przypominać, że istniała kiedyś kopalnia „Rymer” i jej paradna wizytówka - orkiestra dęta. „Rymeroki”, choć to przecież nie kilkudziesięcioosobowa orkiestra, co „huknąć” potrafi, a zespół kameralny, to zachowuje jednak skład orkiestry dętej. To dziesięciu instrumentalistów: trębaczy, saksofonistów, puzonistów, muzyków grających na tubie, ale i akordeonistów, organistów. To także dwie wokalistki: Zofia Szostek i Lidia Byrska. W zależności od charakteru imprezy, czy koncertu „Rymeroki” występują w pełnym składzie lub w mniejszych grupkach. Przy większych imprezach współpracują z żorskimi majoretkami.„Rymeroki” zapraszani są do Wodzisławia, Żor, Marklowic, Jastrzębia, Woszczyc, a także na Podbeskidzie. W maju grali dla samego Adama Małysza, a Wiślańskie Centrum Kultury złożyło po ich występie specjalne podziękowanie: „Dzięki Państwa pomocy mogliśmy tak sprawnie zorganizować całą imprezę, a w szczególności oprawa muzyczna w trakcie wręczania pucharów młodym skoczkom i majoretki wzbudziły wiele pozytywnych emocji. Dziękujemy i liczymy na dalszą współpracę” - napisała Lidia Forias, dyrektor Wiślańskiego Centrum Kultury, organizatora „Majówki z Małyszem”.

Komentarze

Dodaj komentarz