Pylica, wstydliwy problem

Dziadek Wiktor ciężko kaszlał, miewał duszności. Skarżył się na ból w klatce piersiowej i poty. Zmarł w wieku 76 lat, a jego koledzy z gruby mówią, że i tak długo żył. Blisko 40 lat przepracował na dole w kopalniach Chwałowice i Jankowice. Od tamtej pory zmieniło się niewiele. Mimo że w ostatnich 20 latach fedrowanie stało się znacznie nowocześniejsze, efekty walki z pylicą są skromne. Jak mówi dr inż. Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, to wstydliwy problem polskiego górnictwa. Udział pylicy we wszystkich stwierdzonych nowych przypadkach chorób zawodowych jest ogromny, blisko 82-procentowy. Niekiedy słyszy się opinie, że jest sukcesem prawników, którzy pomagają górnikom w uzyskaniu wyższych świadczeń emerytalnych czy rentowych z ZUS.
– Dla nas jednak analiza danych liczbowych o chorobach zawodowych jest sygnałem, że musimy się nimi zająć w sposób bardziej dociekliwy – mówi dr inż. Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach. Zmniejszenie liczby zachorowań na pylicę płuc jest jednym z tegorocznych z zadań nadzoru górniczego. Efektów nie można się spodziewać szybko, ponieważ choroby zawodowe ujawniają się niekiedy kilka lub kilkanaście lat po zakończeniu pracy. Oznacza to, że aktywniejszą profilaktykę trzeba wdrożyć dziś, by skutki zdrowotne były zauważalne w przyszłości. Jak mówi Jolanta Talarczyk, rzecznik prasowa WUG, w 2010 roku w polskim górnictwie stwierdzono 671 przypadków chorób zawodowych.
Pylicy było 548 przypadków (81,7 proc.), ubytków słuchu 71 (10,6 proc.), zespołu wibracyjnego 29 (4,3 proc.). – Od 2006 roku obserwujemy wzrost liczby chorób zawodowych u górników. W 2009 roku było ich 569, w 2007 roku – 608, 2008 roku – 610, a w 2010 roku już 671. Jest to niepokojące, ponieważ jednocześnie maleje liczebność załóg. Współczynnik zachorowalności na 100 tys. zatrudnionych w górnictwie wyniósł 368 i jest 13 razy większy niż w całej gospodarce narodowej. Co istotne stale wzrasta od 2006 roku, gdy wynosił 309,1 – dodaje Jolanta Talarczyk. Ta tendencja jest odwrotna niż w całej gospodarce narodowej, w której maleje liczba chorób zawodowych na 100 tys. zatrudnionych. Dlatego w WUG przygotowano propozycję nowej regulacji prawnej w zakresie profilaktyki pylicy płuc.
Projekt trafił do ministra gospodarki. Aktualnie w tym resorcie trwają prace nad nowymi przepisami BHP dla zakładów górniczych. – Stężenie zapylenia pyłami szkodliwymi dla zdrowia we wlotowych prądach powietrza do ścian nie powinno przekraczać najwyższych dopuszczalnych stężeń. Niestety, podczas kontroli stwierdzamy takie przypadki i nietrudno sobie wyobrazić, w jak ciężkich warunkach pracują brygady przodowe – podkreśla prezes WUG.

Komentarze

Dodaj komentarz