Dzieje rybnickiej parafii cz. 1

 

Tradycja podaje, że Osław z innymi misjonarzami i rycerzami siłą zburzyli pogańską gontynę na Gorze Cerekwickiej i ustawili w jej miejscu krzyż. Z czasem powstał tu pierwszy kościół.

 

Wzgórze rybnickie z parkiem św. Jana Sarkandra oraz górującą na nim starą gotycką świątynią to miejsce szczególne dla całej ziemi rybnickiej. Tutaj w zamierzchłych już czasach nasi przodkowie czcili swych bożków, zanim po raz pierwszy usłyszeli słowa Dobrej Nowiny. To wzgórze, zwane Górką Kościelną lub też ze staropolskiego Górą Cerekwicką, kryje prochy naszych przodków, a pod kamiennymi płytami grobowymi w krypcie świątyni spoczywają doczesne szczątki pierwszych rybnickich duszpasterzy, dawnych właścicieli miasta oraz członków ich rodzin. Dlatego też warto poznać dzieje tego miejsca, które przez wieki kształtowało zręby naszej kultury duchowej i materialnej opartej głównie na fundamencie Pisma Świętego i wiary chrześcijańskiej.

 

Kościół nad wodami

 

Jak już wspomnieliśmy, tradycje chrześcijańskie ziemi rybnickiej sięgają czasów działalności misyjnej śś. Cyryla (ok. 827-869) i Metodego (ok. 815-885), którzy już w IX wieku prowadzili chrystianizację na ziemiach zamieszkałych przez Słowian. Obaj urodzili się w mieście Tessalonike (dzisiejsze Saloniki w Grecji) w rodzinie pochodzenia słowiańskiego. Wykształcenie zdobywali w wyższych szkołach w Konstantynopolu, a po ich ukończeniu wstąpili do klasztoru Bazylianów. W stolicy państwa wielkomorawskiego Welehradzie w 862 roku utworzyli wielkie biskupstwo, skąd podejmowali odległe wyprawy misyjne, lub też powierzali je swym uczniom. Według tradycji, jeden z nich o imieniu Osław przybył w okolice dzisiejszego Rybnika w otoczeniu grupy misjonarzy i zbrojnych wojów.

Na wzgórzu otoczonym licznymi stawami i zabudowaniami niewielkiej osady zwanej Rybniki przybysze siłą zburzyli starą pogańską gontynę, a w jej miejscu wkopali w ziemię wysoki drewniany krzyż. Potem pozostali jeszcze wśród miejscowej ludności, by wpoić jej zasady nowej wiary w jedynego Boga i Jego Syna Jezusa Chrystusa. Z czasem nowa religia zakorzeniła się wśród ludzi, którzy przez z górą trzy wieki zbierali się w miejscu postawienia krzyża przez pierwszych misjonarzy. Dopiero około 1170 roku z inicjatywy i fundacji władcy tych ziem księcia Mieszka Plątonogiego (około 1132-1211) w miejscu kultu Krzyża Zbawiciela powstał drewniany kościółek pw. Najświętszej Maryi Panny, z innych źródeł znany też jako kościół Matki Boskiej nad wodami, który 10 lat później konsekrował biskup wrocławski Żyrosław II (urząd sprawował w latach 1170-1198).

 

Pierwszy murowany

 

Wraz z powstaniem tego kościoła zaczęły się krystalizować zalążki parafii, której plebanem w latach 1180-1211 był ksiądz Ścibor, a po nim ksiądz Stefan. Pierwszy kościółek istniał prawie 300 lat, a kiedy jego potężne dębowe bele postarzały się i spróchniały, został rozebrany. Wkrótce na jego miejscu wzniesiono murowany kościół gotycki poświęcony Najświętszej Maryi Pannie Wniebowziętej. Na podstawie zachowanych źródeł pisanych przyjmuje się, że fundatorem był Wacław III Prostaczek zwany też Rybnickim (około 1442-1478), w latach 1456-1473 książę na Rybniku, Pszczynie, Żorach i Wodzisławiu, natomiast budowniczym miał być ówczesny proboszcz ksiądz Marcin Dedok.

Kilka lat po zakończeniu wojny trzydziestoletniej (1618-1648) biskup wrocławski polecił przeprowadzić wizytacje wszystkich podlegających mu parafii na Górnym Śląsku, w związku z tym również parafię rybnicką trzykrotnie odwiedzili wysłannicy arcypasterza. Pierwszym z wizytatorów był archidiakon Bartłomiej Reinhold, który przybył do Rybnika 20 sierpnia 1652 roku. Drugą wizytację przeprowadził w 1679 roku proboszcz namysłowski Wawrzyniec Joannston, trzecią zaś w 1687 roku archidiakon Marcin Teofil Stephetius. Każdy zobowiązany był spisać szczegółowy protokół zawierający wszelkie dane dotyczące poszczególnych parafii, stąd też wiemy dziś stosunkowo dużo o starym rybnickim kościele parafialnym, jego duszpasterzach, służbie kościelnej i parafianach.

 

Opis z 1652 roku

 

Według tych oryginalnych źródeł wiedzy kościół Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej zbudowany był z kamienia i cegły, jego długość wynosiła 23,2 m, zaś szerokość 9,3 m. Wchodziło się do niego przez drewnianą dzwonnicę z dwoma dzwonami, której gotycki spiczasty hełm przyozdabiały u góry cztery małe smukłe wieżyczki. Budowla miała dwoje drzwi i osiem okien, główna nawa była bez sklepienia z pięknie malowanym płaskim sufitem z belek, wewnątrz ściany zdobiła lamperia, zaś podłoga była wyłożona cegłami. Obszerna zakrystia miała sklepienie, nie była jednak wystarczająco zabezpieczona, dlatego często włamywali się tam złodzieje i dopiero po zaleceniu wizytatora drzwi odpowiednio wzmocniono, co skutecznie uniemożliwiło ich sforsowanie.

Spowiedzi słuchano w zakrystii, wobec czego wizytator zobowiązał proboszcza do postawienia nowego konfesjonału na widocznym miejscu w nawie głównej. W kościele było sześć ołtarzy. Główny poświęcony Matce Boskiej Wniebowziętej był konsekrowany, pięknie pozłacany i odgrodzony kratą. Ufundował go około 1640 roku hrabia Jan Bernhard von Praschma, właściciel państwa rybnickiego w latach 1639-1650. Drugi ołtarz boczny poświęcony był Matce Boskiej Bolesnej, trzeci pw. św. Michała Archanioła stał po stronie ewangelii, czwarty św. Antoniego ufundowali mieszkańcy Rybnika jako wotum dziękczynne za nadprzyrodzoną pomoc w walce z wielkim pożarem miasta, piąty bardzo stary stał w zakrystii i poświęcony był patronkom Śląska św. Annie i św. Jadwidze, a szósty św. Annie.

 

Pochwała wizytatora

 

Jak podkreślił wizytator, wszystkie ołtarze ozdobione były pięknymi rzeźbami i pokrywały je czyste i przyzwoite obrusy. Ławki dla wiernych stały w trzech rzędach, natomiast miejsca dla osób znaczących w oratorium nad zakrystią. Murowana krypta pod prezbiterium przeznaczona była na grobowce duszpasterzy, zmarłych właścicieli Rybnika oraz członków ich rodzin. W 1750 roku zbudowano drugą kryptę pod chórem, w której za opłatą chowano zasłużonych i bogatych mieszczan. Ogólnie wnętrze kościoła prezentowało się okazale i pięknie. (cdn)

Komentarze

Dodaj komentarz