Dzieje pierwszej rybnickiej parafii cz. 7

 

Przez wieki kolejni proboszczowie mieszkali w równie ciężkich warunkach, co ubodzy rybniczanie. Sytuacja zaczęła zmieniać się dopiero w pierwszej połowie XIX stulecia.

 

Przez wieki kolejni rybniccy proboszczowie mieszkali na plebanii, która niczym nie różniła się od zwykłych domów obywateli miasta. W większości domy te jeszcze w początkowych latach XIX wieku były drewniane, kryte strzechą, z jedną albo dwoma izbami, sienią i komórką. W protokole wizytacyjnym z 1652 roku plebanię nazwano "budynkiem słusznym", co miało sugerować jego większy splendor, choć były w nim zaledwie dwie izby. W 1688 roku obiekt chylił się już ku upadkowi i wymagał gruntownego remontu.

 

Ciągle łatany

 

Budynek ciągle "był łatany i byle jak naprawiany" – jak to określił wizytator. Podczas kolejnej wizytacji w 1750 roku odnotowano, że plebania jest bardzo stara i zniszczona, choć jeszcze przez 22 lata proboszcz w niej mieszkał. Dopiero w 1772 roku ksiądz Feliks Reisner (?-1808, proboszcz 1772-1808) przystąpił do budowy nowej plebanii, jednak była to tylko skromna drewniana chata kryta strzechą. Równie skromnie kwaterowali wikariusze, którzy zajmowali jednoizbowy domek pod strzechą w sąsiedztwie plebanii.

Dopiero w 1820 roku ksiądz Michał Schneider (1772-1837, proboszcz 1808-1837) przystąpił do budowy murowanej plebanii. Nowy piętrowy obiekt, oddany do użytku w 1821 roku, był jak na tamte lata bardzo nowoczesny i obszerny, posiadał 12 pokoi i pokryty był dachówką. Obok powstała wielka stodoła o dwóch klepiskach i czterech sąsiekach, stajnia na 6 koni, duża obora na 12 krów oraz wozownia. Tradycją rybnickich proboszczów było bowiem prowadzenie gospodarstwa rolnego i jeszcze ksiądz Edward Bolik (1823-1899, proboszcz 1861-1899) wszystkie te budynki do tego wykorzystywał. Całość tych zabudowań wtopiona była w kilkumorgowy ogród otoczony sadem.

 

Bardziej nowoczesna

 

W latach 1937-39 ksiądz Tomasz Reginek (1887-1974, proboszcz 1922-1939) wybudował bardziej nowoczesną plebanię bliżej kościoła, która służy do dziś. Tym samym liczący już 118 lat stary budynek zmienił swe przeznaczenie. Po zakończeniu drugiej wojny światowej władza ludowa zarekwirowała parter, między innymi znajdowały się tam biura Miejskiego Handlu Mięsem PSS "Społem" w Rybniku. Pomieszczenia na piętrze nadal pozostawały w gestii parafii i urządzone tam były salki do nauki religii oraz pomieszczenia mieszkalne sióstr służebniczek, które pracowały przy kościele.

Dopiero po przemianach w 1989 roku parafia ponownie przejęła cały budynek. Obiekt ten po gruntownym remoncie i odpowiedniej adaptacji przekształcono w dom zakonny i przekazano Zgromadzeniu Sióstr Wizytek, które przeprowadziły się tutaj z Siemianowic Śląskich. Zamknięcie klauzury tego domu nastąpiło 27 października 2000 roku. Tego samego dnia ordynariusz katowicki, ksiądz arcybiskup Damian Zimoń, pobłogosławił w tym domu kaplicę pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.

 

Dom i bursa

 

Dom parafialny powstał z inicjatywy księdza proboszcza Tomasza Reginka – naprzeciw probostwa, u zbiegu obecnych ulic Gliwickiej i Księdza Franciszka Brudnioka. Poświecenia obiektu, w którym mieściły się m.in. sala zebrań, scena do przedstawień teatralnych i biblioteka, dokonał administrator apostolski dla Górnego Śląska, ksiądz dr August Hlond (1881-1948). Uroczystość odbyła się 15 czerwca 1924 roku i stała się wielką manifestacją religijno-patriotyczną, która zgromadziła tysiące rybniczan. Od początku do wybuchu drugiej wojny światowej dom ten był prężnym ośrodkiem propagującym religijność, polską kulturę i patriotyzm.

Odbywały się tam spotkania z wybitnymi postaciami, zebrania różnych stowarzyszeń katolickich i świeckich, ciekawe wystawy i spektakle teatralne. Obiekt ten całkowicie legł w gruzach podczas działań wojennych w marcu 1945 roku i nie został odbudowany. Kolejnym wielkim przedsięwzięciem księdza proboszcza Tomasza Reginka była budowa bursy dla uczniów gimnazjum. Chodziło oto, żeby młodzież nie traciła cennego czasu i nie zachowywała się paskudnie, wałęsając się po mieście w oczekiwaniu na rzadko kursujące wówczas pociągi.

 

Mimo trudności

 

Grunt pod plac budowy i boisko sportowe oraz kamień węgielny poświecił 15 grudnia 1929 roku ksiądz biskup Arkadiusz Lisiecki (1880-1930, biskup od 1926), który przyrzekł wówczas wspomagać tę kosztowną inwestycję, jednak po jego nagłej śmierci w maju 1930 roku kuria wycofała się z wszelkich subwencji i odpowiedzialności za dane przyrzeczenie, cały więc ciężar budowy spadł na barki księdza Reginka i parafii. Pomimo narastających trudności, braku pieniędzy i wszelkiej pomocy, dzięki pożyczce i wysiłkowi wiernych już w 1931 roku budynek bursy oddano do użytku i mogło w nim zamieszkać 70 uczniów gimnazjum.

Wkrótce okazało się, że utrzymanie tak okazałego gmachu przerasta możliwości parafii, a ponieważ ksiądz Reginek nie krył krytyki rządom sanacji, parafia została bez subwencji na utrzymanie bursy. Postępowanie hierarchów Kościoła i władz wojewódzkich nieuchronnie zmierzało do upadłości całej parafii, do czego z pewnością by doszło, gdyby nie władze samorządowe Rybnika, które w celu podreperowania finansów wspólnoty zakupiły grunt kościelny. Korzyść była obopólna – miasto zyskało obszar pod zabudowę, parafia złagodziła niedobory finansowe, co jednak wcale nie oznaczało wyjścia z zapaści. Ostatecznie sprawę tę pomógł rozwiązać nowy biskup katowicki ksiądz Stanisław Adamski (1875-1967, sakrę otrzymał w 1930 roku).

 

Pomoc biskupa

 

Za jego wstawiennictwem rybnicką bursę w 1931 roku zakupiły siostry boromeuszki, które po usamodzielnieniu się od domu generalnego w Niemczech, utworzyły w 1923 roku polski dom prowincjonalny w Cieszynie, a potem przeniosły go do bursy w Rybniku. Przejęły też dług, za co ksiądz Reginek zobowiązał się objąć opieką kongregację jako kurator i wizytator kanoniczny. Po drugiej wojnie światowej władze komunistyczne upaństwowiły dom i urządziły w nim szpital znany jako szpital na Żorskiej. W końcu lecznicę przeniesiono do nowego gmachu w Orzepowicach, a 13 października 2003 roku gmach boromeuszek przekazano do dyspozycji Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Karola i Antoniego Szafranków. W ten sposób do budynku dawnej bursy, pięknie odremontowanego i przystosowanego do nowych potrzeb, powróciła młodzież, która dziś jest chlubą całego Rybnika.

2

Komentarze

  • kazik Co tu pisać niech im 20 grudnia 2016 16:20Co tu pisać niech im MILIONER-RYDZYK pomoże ! Dostał miliony od PIS ! Rydzyk nie wie co z kasą robić !!!!
  • monika tk stare akta 12 grudnia 2016 11:45czy mozna obejzec stare akta slobne i akta chrztu z lat 1880 do 1930 roku

Dodaj komentarz