Kohut: Nadzieja

W zeszłą sobotę w Teatrze Ziemi Rybnickiej odbył się świetny koncert zespołu IRA. Muzycy odwiedzili Rybnik w ramach trasy koncertowej z okazji 30-lecia swojej działalności na scenie. Usłyszeliśmy więc utwory z wielu płyt i w różnej stylistyce, bo IRA zaczynała od hard rocka, a obecnie gra muzykę z pogranicza popu i rocka. Kto był, ten wie, że atmosfera była świetna, a "jadymy" rzucane co utwór od fana z widowni rozbawiło wszystkich, łącznie z Gadowskim, do łez.

Nie mogło zabraknąć największych hitów lat 90.: "Nadzieja", "Mój dom" czy "Wiara" to utwory, które śpiewali wtedy wszyscy i podobnie było w sobotę. Dla mnie zespół IRA jest swego rodzaju symbolem rodzącej się po 1989 roku polskiej demokracji. Duży początkowy sukces, hurraoptymizm, kasety sprzedawane na targu, zakręty życiowe, kilka zmarnowanych lat, emigracja zarobkowa poszczególnych członków zespołu, powrót na scenę i zmiana stylistyki. Jednak jak widać, choćby po frekwencji na koncercie w Rybniku i liczbie fanów spoza naszego miasta, którzy przyjechali specjalnie na to wydarzenie, zespół odniósł duży sukces.

Piszę o tym wszystkim, bo w międzyczasie po raz 25. zagrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, a tytułowa "Nadzieja" długo była hymnem orkiestrowej zbiórki. Pomimo ogromnej nagonki na Jerzego Owsiaka, głównie w Internecie i skandalicznego potraktowania przez media publiczne vel. narodowe finału WOŚP, padł kolejny rekord. TVP milczało o orkiestrze przez całą niedzielę, aż do głównego wydania Wiadomości, gdzie faktycznie przyznano, że takie wydarzenie ma miejsce: cały materiał zajął jednak dokładnie 16,5 sekundy i sprowadził się do suchej wypowiedzi prowadzącego, bez żadnego wideo.

Na szczęście efekt był odwrotny do zamierzonego: zebrano rekordową kwotę, znacznie przekraczającą zeszłoroczną zbiórkę. I bardzo dobrze, bo sprzęt z czerwonym serduszkiem służy wszystkim, bez względu na przekonania polityczne.

Komentarze

Dodaj komentarz