Grzesiak: Równość nie oznacza identyczności!

Wielkim problemem części świata mniej rozwiniętego w strefie tzw. Globalnego Południa, ale także krajów, w których zamiast zasad demokratycznych rządzą zasady religijne, jest nieposzanowanie godności kobiety poprzez partiarchalną strukturę społeczną albo machismo (maczizm) pozwalający na instrumentalne traktowanie kobiet przez "świat prawdziwych mężczyzn". Postawy te w praktyce pokazują, że tak ułożony świat, gdzie kobieta ma niższy status społeczny, jest obarczony ubóstwem i przemocą, a także pewnego rodzaju chaosem.

Nie mam zamiaru opublikować manifestu feministycznego, ale na bazie wyżej postawionej tezy wskazać, że świat buduje siła obu płci – równych, ale nie identycznych. W żadnym wypadku nie uważam też, że istnieje jakakolwiek zależność przenikania się obu płci bądź zależności uzupełniania. Dobrze tę myśl określa stworzone przeze mnie samego pojęcie suwerenności płci, co oznacza, że człowiek jako kobieta i człowiek jako mężczyzna na bazie godności osobistej i osobniczej, praw podstawowych, zdolności i intelektualnych, możliwości oraz prawa do rozwoju są równi i samowystarczalni, ale... nie identyczni. A nad tym już czuwa mechanizm biologiczny. Różność biologiczna i emocjonalna obu płci jest siłą rozwoju i trwania, a także budowania trwałej relacji. Owa nieidentyczność jest potwierdzona przez religijne wskazania wielu wyznań. Jednakże wielu systemom religijnym brakuje tej pierwszej jakże ważnej cechy – poszanowania równości i suwerenności kobiety i mężczyzny poza sferą biologiczno-emocjonalną, w której siłą jest różność nie pojmowana jako zależność przenikania i uzupełniania, ale jako naturalna siła rozwoju.

Może zbyt rozwinąłem filozoficzno-antropologiczny nurt, a za mało prosto z mostu napisałem, że w godności osobistej i osobniczej, rozwoju osobistym i prawach nieważna jest płeć. Bo tam, gdzie zaczyna się tworzyć podział płci, rodzi się dyskryminacja, a jej ofiarą w dużej mierze staje się kobieta. Na koniec wejdę na moje podwórko i zacytuję papieża Franciszka "Cierpię, gdy widzę w Kościele i w niektórych organizacjach kościelnych, że rola posługi kobiety przesuwa się ku poddaństwu".

3

Komentarze

  • Joanna *** 15 marca 2017 16:59Mądrego dobrze posłuchać.
  • Zyta Święte słowa 15 marca 2017 13:23Święte słowa księże Wojtku. A bełkotem Anny proszę się nie przejmować :-)
  • Anna towarzyszu księciuniu... 10 marca 2017 13:13przestań bełkotać!!!

Dodaj komentarz