20044419
20044419


Historia remontu drogi sięga przełomu lat 1996/1997 r. Wówczas podjęto decyzję o modernizacji ulicy Młodzieżowej, czyli drogi wojewódzkiej nr 936. Na to zadanie przeznaczono około 2,7 mln zł. Dotacja celowa przyznana przez ministra transportu i gospodarki morskiej w rozporządzeniu z dnia 15 października 1997 r. wynosiła 1,8 mln zł.Remont ulicy Młodzieżowej rozłożono na trzy etapy. Pierwszy obejmował odcinek od ul. Pszowskiej do skrzyżowania z Letą, drugi – od dzielnicy Zawada do torów kolejowych przed wjazdem do sołectwa Syrynia. A trzeci – środkowy – od granicy z dzielnicą Zawada w kierunku ul. Pszowskiej aż do wspomnianego skrzyżowania.Pierwszy etap zrealizowano w 1997 r., drugi w 1998 r., a trzeci zgodnie z wcześniejszymi założeniami miano zrealizować w 1999 r. Były już na ten cel przyznane pieniądze, więc nie pozostało nic innego jak wykonać zadanie. Ale wówczas, jak dowiadujemy się z pisma dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich, miała miejsce reforma administracji. W miejsce Wojewódzkiej Dyrekcji Dróg Miejskich powstał Zarząd Dróg Wojewódzkich. I chociaż w obecnym ZDW pracują ci sami ludzie, co w poprzedniej jednostce administrującej m.in. ul. Młodzieżową, nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za tamte decyzje, a wręcz zaprzeczają, jakoby jakiekolwiek pieniądze zostały przeznaczone na remont tejże drogi. „Zarząd Dróg Wojewódzkich nie posiada informacji, co stało się z dokumentacją techniczną ani środkami finansowymi przeznaczonymi na modernizację ul. Młodzieżowej, które to zadanie realizowano przed 1999 r.” [do 31.12.1998 r. istniała Wojewódzka Dyrekcja Dróg Miejskich – dopisek red.] – czytamy. Dodatkowo w piśmie skierowanym do naszej redakcji z 23 września czytamy: „Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach rozpoczął działalność od dnia 1.07 1999 r. Od tego dnia przejął też zarządzanie siecią dróg wojewódzkich województwa śląskiego, w tym ul. Młodzieżową w Wodzisławiu Śl., administrowaną do 31.12 1998 r. przez Wojewódzką Dyrekcję Dróg Miejskich w Katowicach. ZDW w Katowicach nie rozpoczął remontu ul. Młodzieżowej, dlatego też nie mógł zaprzestać jego kontynuacji”.Z powyższej informacji można wyczytać jedno, że choć ZDW przejął zarządzanie, to zobowiązań – nie, co nie powinno mieć miejsca – zgodnie z zapisami ustawy reformującej administrację publiczną z 13.10.1998 r., gdzie w art. 103 zwrócono uwagę na to, iż zarządca drogi powiatowej lub wojewódzkiej, który przejął właściwe drogi, jest następcą dotychczasowego zarządu dróg. A taki następca prawny wstępuje w jego prawa, ale i obowiązki, w szczególności wynikające z zawartych umów i porozumień oraz decyzji administracyjnych. Zgodnie z powyższym można sądzić, iż ZDW powinien kontynuować remont ul. Młodzieżowej. Tym bardziej że nie zostały jeszcze wykorzystane wszystkie pieniądze przyznane na ten cel, o czym informuje Jacek Szkolnicki, naczelnik Wydziału Inwestycji w Urzędzie Miasta w Wodzisławiu Śl. Jego zdaniem na wykonane remonty wydano około 1,8 mln zł z zaplanowanych 2,7 mln zł.– Prawdopodobnie nie wykorzystano środków własnych WDDM przeznaczonych na to zadanie – mówi J. Szkolnicki.– To jest skandal, a może nawet afera. Były pieniądze i to niemałe na zadanie, którego nie wykonano, i nikogo nie obchodzi, co z nimi się stało, bo nastąpiła reforma administracji. A co było przed – nieważne. To nie jest zabawa w piaskownicy, ale nasze pieniądze, które gdzieś się zapodziały – denerwuje się pani Anna Szymik.Złość i podenerwowanie pani Anny wydaje się jak najbardziej uzasadnione, zwłaszcza gdy stoi się na jej podwórku i nieustannie słychać hałas przejeżdżających ciężarówek podskakujących na wybojach i dziurach w ulicy.– Na nasze nieszczęście trasa ta prowadzi do żwirowni w Bukowie. Bez przerwy przejeżdżają tędy ciężkie auta. Gdy jadą załadowane żwirem, to pół biedy, bo prędkość mają mniejszą, ale gdy mają puste przyczepy – wtedy słychać jeden wielki stukot przyczep podskakujących na dziurach w drodze. Człowiek nie jest w stanie tego wytrzymać, w domu wszystko drży, szklanki podskakują, a mury budynku pękają. Tu nie ma szkód górniczych, to od tych drgań, jakie powodują przejeżdżające ciężarówki, biorą się te pęknięcia w murze domu – mówi pan Stefan Szymik.Również w tej kwestii zwracali się do ZDW. Niestety nie otrzymali zadowalającej odpowiedzi. Administrator drogi nie poczuwa się do odpowiedzialności za szkody na posesji państwa Szymików, a jeżeli takie są, to za własne pieniądze małżeństwo ma ściągnąć ekspertów, którzy to sprawdzą.– Już nam sił brakuje. Od pięciu lat monitujemy do ZDW w sprawie tej drogi. I nic. Ciągle odsyłają nas z niczym, mówiąc, że nie ma pieniędzy, choć problem jest znany. Chyba dla wypełnienia procedur co jakiś czas przysyłają kolejnych ekspertów na wizje lokalne i na tym się kończy – skarży się rozżalona Anna Szymik.Pomimo tej biurokratycznej „spychologii” mieszkańcy wzięli sprawę w swoje ręce. Pod koniec maja napisali list do ZDW, w którym informują o zaginionych pieniądzach, o uciążliwościach związanych również ze zwężeniem ul. Młodzieżowej poprzez wytyczenie „pseudodrogi” dla rowerów, co spowodowało, że ruch pojazdów przeniósł się w stronę domów mieszkalnych. Liczne dziury i koleiny powodują hałas nie do zniesienia, a drgania doprowadzają do pęknięcia budynków. Mieszkańcy cierpliwie znosili kolejne wizje lokalne, po których zostawały zapewnienia i niespełnione obietnice. Teraz chcieliby się dowiedzieć, kto zarządził zaniechanie prac przy modernizacji ul. Młodzieżowej, gdzie podziały się pieniądze na ten cel, a była to w końcu dotacja celowa, ile kosztowało zaprojektowanie oraz dwukrotne wykonanie zwężenia jezdni, a także kiedy rozpocznie się remont blisko kilometrowego odcinka drogi. „Jest sprawą oczywistą, że właściciel drogi, który stwarza tak dużą uciążliwość dla mieszkańców, jest zobowiązany do usunięcia tych uciążliwości i nie jest to sprawa dobrej woli – ale jego obowiązek” – piszą w liście do ZDW, podpisanym przez 47 osób.Niestety na żadne z powyższych pytań ZDW nie udzielił odpowiedzi. Poza tą, iż nie wie, co stało się z pieniędzmi.Również władze miasta już od kilku lat monitują w sprawie ul. Młodzieżowej do ZDW. Korespondencja ta jest całkiem pokaźna. Nic nie udało się wskórać, mimo że jeszcze w połowie lipca ówczesny wiceprezydent Wodzisławia Wacław Mandrysz zwracał się do władz województwa o zainteresowanie się niedokończoną inwestycją: „Odnoszę wrażenie, że problemy związane ze stanem technicznym dróg wojewódzkich znajdujących się na terenie Wodzisławia są wam obce lub co najmniej na szarym końcu waszych zainteresowań. Dowodem na to są plany robót w bieżącym roku na drogach wojewódzkich, jak i fakt wykorzystywania środków z dotacji celowej na modernizację ul. Młodzieżowej, która pozostała do realizacji w 1999 r. (ok. 950 tys. zł) na inny, bliżej nieznany cel”.Powyższa wypowiedź to właściwie komentarz do całej sytuacji, bo przez najbliższy czas nic się na ul. Młodzieżowej nie zmieni. Z faksu, który otrzymaliśmy 29 września br. z ZDW, wynika, iż przez najbliższe lata nie ma szans na kontynuację remontu ul. Młodzieżowej. „Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach nie może określić terminu wykonania modernizacji ul. Młodzieżowej. (...) Należy pamiętać o tym, że w 2005 r. zostanie przebudowany most na ul. Jastrzębskiej w Wodzisławiu Śl. Uważamy, że przebudowa mostu w przyszłym roku jest zadaniem o wiele ważniejszym niż remont ul. Młodzieżowej”.

Komentarze

Dodaj komentarz