Wojciech Kiljańczyk / Archiwum
Wojciech Kiljańczyk / Archiwum

Musimy wszyscy zdawać sobie sprawę, że istnieją ekonomiczne i społeczne negatywne skutki niskiej emisji. Każdego roku z powodu smogu umiera tysiące osób, a nasza gospodarka traci miliardy złotych. Być może te cyfry są zbyt abstrakcyjne. W takim razie warto pomyśleć o bliskich, przyjaciołach, dzieciach, którzy chorują na astmę, mają problemy z krążeniem, bo w trakcie ekspozycji na smog po prostu dużo gorzej się czują. A może przemówi do nas fakt, że wdychanie trucizny objawia się chorobami górnych dróg oddechowych – przecież wtedy wydajemy pieniądze w aptece.

Dlaczego piszę o tych sprawach teraz – w czasie gdy za oknem słońce i nie ma problemu? Wynika to z troski, ponieważ za trzy miesiące rozpocznie się kolejny sezon grzewczy. I muszę przyznać, że rokowania są marne. Sejmik Województwa Śląskiego kierowany przez Przewodniczącego z klubu radnych Prawo i Sprawiedliwość, zlekceważył rybnickie starania i zmianę prawa. Już dawno nie doszło do takiej sytuacji, że samorząd na szczeblu wojewódzkim zignorował uchwałę innego samorządu – w tym wypadku Rybnika. Brak dyskusji i blokowanie rozpoczęcia prac w komisjach w Sejmiku, odbieram jako brak dobrej woli do zajęcia się problemem niskiej emisji. Nie rozstrzygam decyzji poszczególnych radnych podczas głosowania nad zmianami. Chodzi o to, że w obecnej sytuacji nie dopuszczono nawet do merytorycznej dyskusji. A działo się to w połowie maja. W czasie, gdy na terenie niektórych rybnickich dzielnic normy pyłów były przekroczone wieczorami o ponad 500 procent!

Czy walka ze smogiem na poziomie wojewódzkim jest oceniana w perspektywie politycznej? Mam nadzieję, że tak nie jest. Zobaczymy wkrótce!

 

Wojciech Kiljańczyk, przewodniczący Rady Miasta Rybnika, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny

 

3

Komentarze

  • malcolm do Marcin Kłus 19 czerwca 2019 09:37Zasadniczo racja, ale problem jest szerszy. Bo w Krakowie deputatów nie mają, a smog i owszem. Problemem są ceny np. gazu dla odbiorców indywidualnych, które nie zachęcają do zmian źródeł ciepła. Wreszcie problem jest też słaba dostępność ciepła systemowego w naszych miastach. Ktoś kiedyś o tym zapomniał i mamy efekt. A pamiętamy przecież lata 90-te i wielkie inwestycje w sieć kanalizacyjną w Rybniku na przykład. Wtedy przy okazji rozkopywania całego miasta wystarczyło pomyśleć o położeniu w kilku dzielnicach instalacji ciepłowniczych, a które potem można było podłączać do producentów ciepła. Koszt takiej inwestycji niejako "przy okazji" byłby zdecydowanie niższy niż dziś, kiedy trzeba wszystko robić od zera.
  • hans ??? 14 czerwca 2019 11:10Panie Wojciechu w jednym WY byliście skuteczni: zabraliście dopłaty do ekologicznych źródeł ciepła dla osób indywidualnych. Pogratulować
  • Marcin Kłus walka ze smogiem 14 czerwca 2019 09:28Powiem tak - od lat wiadomo, że w kwestii smogu samorządy mogą niewiele. Nie oznacza to, że nie mają nic robić, ale ich działania mogą przynosić co najwyżej taki efekt, jak naklejenie plastra na złamaną nogę. Tutaj potrzebne są rozwiązania systemowe, które na ŚLĄSKU TRUDNO BĘDZIE WPROWADZIĆ W ŻYCIE. Choćby z jednego powodu - przekonaj człowieku górnika dostającego deputat węglowy żeby przeszedł na gaz. Toż to niewykonalne, a odwagi potrzebnej na likwidację deputatu nie miała ani PO, ani PiS.

Dodaj komentarz