Starszy sierżant Mariusz Brzezina wydał ostatnio dwie książki / Ireneusz Stajer
Starszy sierżant Mariusz Brzezina wydał ostatnio dwie książki / Ireneusz Stajer

 

 

Ireneusz Stajer

Przychodzi do pracy, zakłada mundur i rusza w teren, by pomagać ludziom. Starszego sierżanta Mariusza Brzezinę z rybnickiej patrolówki po służbie pochłania pasja pisarska. Z okazji świąt Bożego Narodzenia dochód ze sprzedaży swoich dwóch książek przeznaczył na Schronisko dla Zwierząt w Wodzisławiu Śląskim „Stowarzyszenie na Rzecz Zwierząt – Koty Psy i My”.

Mariusz Brzezina służbę w policji pełni od 2014 roku. Jego pasją po pracy jest gra na perkusji i pisanie opowiadań. W ostatnim czasie pan Mariusz wydał dwie książki, pierwszą z gatunku fantastyka z elementami historii „Eden Jabłko Wszechrzeczy”, druga "Miryd Księga Chaosu” to fantastyka przygodowa. Do sfinansowania wydania książek policjant przeznaczył pieniądze z nagród zdobytych w zawodach: „Patrol Roku 2016” i „Patrol Roku 2019”.

- Do pisania inspirują mnie sny. A śnią mi się bardzo ciekawe rzeczy. Budziłem się w nocy, zapisując to w notatniku, aby nie zapomnieć. Na ich podstawie powstały pierwsze opowiadania – mówi pan Mariusz. Dlaczego pisze? - Spełniam swoje drugie marzenie, bo pierwszym jest praca w policji. Chciałbym zostawić coś namacalnego po sobie. Tym czymś są na pewno książki – zaznacza autor.

Co ciekawe, jest absolwentem szkół technicznych. Najpierw ukończył zawodówkę o kierunku elektryk. Potem było Technikum Górnicze w Rybniku, czyli popularny „tygiel”, a następnie studia inżynierskie z zakresu bhp w Katowicach. Obecnie kończy studia magisterskie z ochrony przeciwpożarowej. Dlaczego fantasy? - Bo moje książki są fantastyczne – odpowiada.

Pisać nauczył się sam. - Kluczem do tego jest czytanie książek. Pochłaniałem, zwłaszcza po maturze ogromne ilości literatury. Interesuje mnie wszystko, ale najbardziej historia, filozofia i technika, bo autor musi znać się na tym o czym pisze – stwierdza sierżant sztabowy. Dodaje, że najciekawszym okresem jest mglista, tajemnicza starożytność. Poza tym druga wojna światowa, która tak bardzo wpłynęła na współczesne czasy. Zaczynał od amatorskich komiksów. Potem były opowiadania, aż pojawił się „Miryd”, pierwsza książka pochodzącego z Gaszowic policjanta.

Do wydrukowania książek zachęciła go była dziewczyna. Stwierdziła, że powieści są bardzo dobre. Podobnie uważają inni czytelnicy. Miłośnicy fantasy znajdą w nich wszystko, co niezbędne w tego rodzaju literaturze: oryginalną, przemyślaną i wartką fabułę, a nadto przejrzysty styl. Po przerwie spowodowanej pisaniem pracy magisterskiej, Mariusz Brzezina siądzie do kolejnej książki. - Na razie nie chcę zdradzać szczegółów. Bodźcem jest też sen, o którym już prawie zapomniałem. Chcę stworzyć do tego historię. To będzie inna książka niż te poprzednie, ulokowana w realiach drugiej wojny światowej – opowiada sierżant sztabowy.

Pan Mariusz jest także utalentowanym perkusistą. Współpracował z gitarzystami Mateuszem Głombicą, Dawidem Kornilukiem i Leszkiem Grzenią – wszyscy wychowali się przy tej samej ulicy w Gaszowicach. - Lubię rock progresywny, łagodniejsze klimaty też są mile widziane – uśmiecha się policjant. Póki co, nie ćwiczy, bo wynajmuje mieszkanie w Rybniku. - Perkusja wyzwala mnóstwo decybeli, więc z szacunku do sąsiadów – mówi.

Od liceum ciągnęło go do służb mundurowych, gdzie można spełnić się w różny sposób. - Wiedziałem, że mundur jest dla mnie. Kocham sport, trenowałem kung-fu, a potem boks tajski pod okiem policjanta Tomasza Klameckiego z Rybnika. Nauczył mnie bardzo wiele o sporcie i podejściu do pracy. Służba w policji wymaga przecież utrzymywania sprawności fizycznej na najwyższym poziomie – podkreśla pan Mariusz.

Po maturze miał jednak dylemat: wojsko czy policja... Wybrał to drugie, bo armia zatrudniała wówczas na czteroletnie kontrakty. Zdarzało się, że po jednym kontrakcie czy nawet 12 latach żołnierzowi dziękowano i odsyłano do cywila. Stały etat wojsko oferowało dopiero po 15 latach. Policja gwarantowała stabilność zatrudnienia. - Po ukończeniu szkół w Szczytnie i Sieradzu, zaczynałem w wydziale prewencji komendy w Katowicach. Po roku napisałem prośbę o przeniesienie do Rybnika, gdzie trafiłem do patrolówki. Od stycznia jestem w dziale organizacji służby – mówi autor książek.

Mariusz Brzezina jest chlubą jednostki w Rybniku. - Nie dość, że najlepszy policjant w Polsce, to jeszcze pisze książki. Koledzy czytają i chwalą. Twórczość Mariusza docenia nawet komenda główna – komplementuje aspirant Bogusława Kobeszko, oficer prasowa rybnickiej policji.

 

Książki „Eden Jabłko Wszechrzeczy” i "Miryd Księga Chaosu” można zamówić poprzez internet oraz w każdej księgarni.

 

Najlepszy policjant patrolowy

 

Starszy sierżant Mariusz Brzezina jest świetnym stróżem prawa. Świadczą o tym wyniki w rywalizacji wojewódzkiej i ogólnopolskiej. Wraz z sierżantem sztabowym Wojciechem Górnikiem (także z komendy w Rybniku) zdobył drugie miejsce w Polsce w zawodach Patrol Roku 2016”, a indywidualnie pierwsze w teście wiedzy zawodowej. Obaj panowie nie mieli sobie równych także w zmaganiach wojewódzkich. W 2019 roku obaj mundurowi znowu byli pierwsi w Katowicach. W zawodach ogólnopolskich zajęli trzecie miejsce, a pan Mariusz był piąty w klasyfikacji indywidualnej i drugi na macie, gdzie rywalizowano w technikach obezwładniających.   

 

Do tematu wrócimy w środowych "Nowinach". 

 

Komentarze

Dodaj komentarz