Nikt nie pomógł


Gdy odmówił, pobili go na oczach pasażerów. Nie tylko nikt nie próbował im przeszkodzić, nikt nawet nie zadzwonił na policję. Sam poszkodowany wysiadł na przystanku w sąsiedztwie dworca PKP i obolały z obitą twarzą zjawił się przed okienkiem dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Policjanci wzięli go do samochodu i ruszyli „na miasto”.W okolicach domu towarowego „Hermes” natknęli się na grupkę młodzieży; rozpoznał ich pokrzywdzony. Co prawda na widok policjantów cała piątka rzuciła się do ucieczki, ale policjanci byli szybsi, więc cały „kwintet” trafił na komendę. Część z zatrzymanych była pod wyraźnym wpływem alkoholu. 15- i 16-latka zwolniono do domu, dwóch 17-latków i 20-latka zatrzymano do wyjaśnienia. Jak dowiedzieliśmy się w KMP, trzech z pięciu zatrzymanych miało już w przeszłości kłopoty z prawem.

Komentarze

Dodaj komentarz