Kamila i Paweł Siedlarzowie skrzyknęli bliskich, znajomych i wszyscy szyją maseczki ochronne / Policja Żory
Kamila i Paweł Siedlarzowie skrzyknęli bliskich, znajomych i wszyscy szyją maseczki ochronne / Policja Żory

Oficer prasowa komendy w Żorach aspirant sztabowa Kamila Siedlarz oraz jej mąż Paweł, z zawodu ratownik medyczny szyją maseczki ochronne. Mało tego, zachęcili również bliskich, przyjaciół i sąsiadów. Pani Kamila zaangażowała m.in. siostrę z Katowic. Pan Paweł doradza, jak powinny wyglądać odpowiednio wykonane maseczki, oraz pomaga w ich rozdysponowaniu do placówek medycznych.

Kilka tysięcy dostały już szpitale i załogi karetek pogotowia ratunkowego w Pszczynie, Żorach i Katowicach. Trafiają one także do pracowników służby zdrowia i mieszkańców.

- Są pakowane w woreczki, a następnie umieszczane w skrzynkach pocztowych wraz z ulotką informacyjną, jak je użytkować. Maseczki nadają się do wielokrotnego użytku pod warunkiem wyprania ich w temperaturze 70 stopni C. Maseczek nie wolno prasować żelazkiem – mówi pani Kamila. Jak dodaje, to ważne, że w tym czasie jesteśmy razem, pomagamy sobie i wspieramy się nawzajem.

Pomysłodawcami akcji, która trwa już trzy tygodnie, są: wicewójt Suszca Krzysztof Majeran, były stróż prawa i wykładowca Szkoły Policji w Katowicach; dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Suszcu – Katarzyna Krzempek oraz trener z Uczniowskiego Klubu Sportowego Suszec – Paweł Pietrzak.

Początkowo projekt zakładał wyprodukowanie 20 tysięcy maseczek szytych z materiału i elementów otrzymanych od gminy oraz darczyńców. Planowano, że maseczki trafią tylko do medyków, ale ideę rozszerzono o mieszkańców gminy. Kilkudziesięciu wolontariuszy stworzyło swoistą linię produkcyjną. Wszyscy pracują z ogromnym zaangażowaniem.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz