Pierwsze zgłoszenie policja otrzymała przed godziną 12. Mieszkanki domów przy ulicy Wielkopolskiej i Nowej odebrały telefon od mężczyzny, który przedstawił się jako policjant i oświadczył, że ich synowie mieli wypadek i potrzebują pieniędzy.
- Kobiety zorientowały się, że to próba oszustwa. W pierwszym przypadku 80-latka zaalarmowała sąsiada, który powiadomił policję. Druga z kobiet, 72-latka powiadomiła bezpośrednio stróżów prawa – informuje Halina Semik, oficer prasowa jastrzębskiej komendy.
Kolejne zgłoszenie wpłynęło po godzinie 12 od mieszkanki ulicy Jasnej. W tym przypadku oszust również twierdził, że jest policjantem. Przedstawił się z imienia i nazwiska i poinformował, że syn potrącił kogoś na przejściu dla pieszych i potrzebuje pieniędzy, żeby nie iść do więzienia.
Tu kobieta także szybko zorientowała się, że to próba oszustwa, gdyż miała już kiedyś takie zdarzenie. - Ostatnie zgłoszenie wpłynęło po godzinie 13 od innej mieszkanki domu przy ulicy Jasnej. Schemat działania oszustów był taki sam. Oszuści dzwonili pod numery telefonów stacjonarnych – podkreśla rzeczniczka.
Komentarze