W sobotę parę minut po północy policjanci z gorzyckiego komisariatu pojechali do Turzy Śląskiej, gdzie na ulicy Ligonia zgłoszono interwencję. Na miejscu w rozmowie z właścicielem domu ustalono, że jego żona około godziny 23 wyszła z domu, mówiąc, że idzie się powiesić.
- Zgłaszający nie był w stanie powiedzieć, dokąd mogła pójść kobieta ani jak była ubrana. Było czuć od niego alkohol. Wobec ustaleń i okoliczności zagrażających życiu kobiety stróże prawa rozpoczęli poszukiwania 55-latki – informuje nadkomisarz Marta Pydych, oficer prasowa policji
Oprócz policjantów z Gorzyc, do działań zostali skierowani także kryminalni z wodzisławskiej komendy. Wszyscy przeszukiwali okoliczne pustostany oraz tereny leśne za kobie. Na miejsce z polecenia dyżurnego skierowano także przewodnika z psem tropiącym.
- Około godziny 3 mundurowi zauważyli kobietę nieopodal jej miejsca zamieszkania. Była w towarzystwie syna i jego kolegi. Gdy syn wracał od kolegi, przypadkowo napotkał matkę i postanowił ją odprowadzić do domu. Kobieta była pod wyraźnym wpływem alkoholu, miała zaburzenia równowagi i bełkotliwie mówiła – podkreśla rzeczniczka.
55-latka zdołała jedynie przekazać policjantom, że wyszła z domu, by zaspokoić swoje potrzeby i się zabawić. Nie miała zamiaru robić sobie krzywdy. W towarzystwie syna dotarła bezpiecznie do domu.
Ponieważ przemieszczała się ulicami Turzy Śląskiej bez maseczki, popełniła wykroczenie. W sprawie nie stosowania się do obowiązkowego nakazu zakrywania nosa i ust policjanci przeprowadzą czynności – zaznacza policjantka.
Komentarze