Panie Prezydencie, ile to już ludzi w historii pisało do Pana listy. Na przykład bardzo lubię to co napisał Boris Vian, a potem na nasze przerobił i zaśpiewał zespół Dezerter. Lubię także piosenkę "Pane prezidente" Jaromira Nohavicy. Tą z kolei zinterpretował i zmienił nasz (znaczy pszowski) Kuba Blokesz. Pewnie wielu innych pisało rzeczy jeszcze lepsze i mądrzejsze. A ja, tak jak i rzesza mi podobnych, ani pisać tak sprawnie nie potrafię, ani tym bardziej zaśpiewać. I dostanę i ja i każdy mój sąsiad list od Pana! W liście tym będzie karta, a na tej karcie miejsce na głos poparcia. Pewnie przyjdzie bez podpisu. Chociaż kto wie? Może znajdę w kopercie przewodni apel pełen oklepanych frazesów, a pod nim Pański podpis? W każdym razie ja listu nie wyrzucę. Nie będę dezerterem z tekstu Viana, chociaż nie mam pewnie prawa do takiego porównania. Oddam ten głos i wskażę na jednego z Pańskich oponentów. Pan wyśle mi do domu broń, najlepszą broń jaką mogę wyrazić sprzeciw. I wiem, że to naiwność. W czasach pandemii nie ma kampanii, bo ludzie boją się o życie i zdrowie. W takich warunkach wyjątkowo trudno o zmianę. To nie jest czas na dokonywanie wyborów, ale czas oczekiwania. Pański obóz polityczny kilka lat temu skarżył się w Brukseli na dławienie w Polsce demokracji, na jedynowładztwo, na dyktaturę mediów. I masz. To jedynowładztwo nosi oficjalnie Twoją twarz. I dlatego nie zmarnuję okazji, żeby zagłosować na kogo innego. Nie godzi się żerować na chorobie i śmierci.
Przy okazji napomknę Panu o skrawku Rybnika. Mamy tu takie dzielnice, miejsca gdzie problemów społecznych jest jakby więcej. Ludziska, czyli ci pierwsi do oceniania innych, powiedzą, że to te obszary patologiczne. Dzieje się tam dobro i zło, a gdzieś między tym jest projekt rewitalizacji. Zaangażowane weń kobiety, jeszcze trzy lata temu były nastawione na to, że ktoś przyjdzie i zrobi. Prezydent, albo rycerz z bajki. Teraz same zrobiły. Uszyły tysiące maseczek dla rybnickich instytucji o które nie zadbało państwo.Uczyniły to za darmo. Panie Prezydencie - wiele mógłby się Pan od tych kobiet nauczyć. O tym jak to jest autentycznie dbać o słabszych, co znaczy wspierać. Jednak doskonale wiemy, że nie o troskę o biednych w najbliższych wyborach chodzi. I nie chodzi też o żadną Ojczyznę. Chodzi o utrzymanie władzy w wąskiej grupie ludzi do których należysz. Panie Prezydencie.
Piotr Masłowski, zastępca prezydenta miasta Rybnika, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze