Jedną z dorocznych imprez w miasteczku westernowym był Festiwal Country / Ireneusz Stajer
Jedną z dorocznych imprez w miasteczku westernowym był Festiwal Country / Ireneusz Stajer


Ireneusz Stajer

Słynny Twinpigs – Amerykański Park Rozrywki może znowu trafić w prywatne ręce. W ostatnich latach tajemnicą poliszynela była trudna sytuacja finansowa gminnej spółki Nowe Miasto, prowadzącej między innymi rzeczony przybytek uciech głównie z Dzikiego Zachodu, którą teraz pogłębiła pandemia koronawirusa.

Jutro radni najprawdopodobniej zgodzą się na jej reorganizację poprzez zbycie parku rozrywki. Sesja rozpocznie się o godzinie 13 w kinie Na Starówce, a uchwała ma być przyjęta w 12 punkcie porządku obrad. - Nowe Miasto z powodu Covid-19 poniosło ogromne straty. O ile basen Aquarion funkcjonuje przez cały rok, Twinpigs działa sezonowo, cztery – pięć miesięcy, więc spółka została pozbawiona większości przychodów, co jest nie do odrobienia – tłumaczy Piotr Kosztyła, przewodniczący rady miasta. Jak dodaje, park rozrywki miał ruszyć pełną parą na przełomie kwietnia i maja. Tak się jednak nie stało z powodu obostrzeń, mimo ich luzowania ludzie nie chcą na razie korzystać z takich atrakcji. Skutki pokazują liczby.

Zapaść finansowa

Przychody spółki od 10 marca do 10 czerwca spadły aż o 92 procenty w porównaniu do tego samego okresu roku ubiegłego. O ile wynosiły 4 474 067,28 zł, to za wspomniane trzy miesiące 2020 roku tylko 365 455,96 zł. Dodajmy, że w wskutek zaprzestania organizowania imprez sportowo-kulturalnych i turystycznych Nowe Miasto nie zarabiało także na innych swoich obiektach - Parku Wodnym Aquarion, Muzeum Ognia, Karuzeli Żorzanka i z dnia na dzień utraciło źródła przychodu. 23 maja w ograniczonym zakresie rozpoczęło działalność Muzeum Ognia, od 6 czerwca Twinpigs, a od 15 czerwca Aquarion - wszystkie funkcjonują w reżimie sanitarnym ze znacznym ograniczeniem przepustowości i możliwością uzyskiwania przychodów.

Miasto nie pomoże

Według szacunków i prognoz, jeśli nie zostaną wprowadzone inne, nowe ograniczenia, będą one stopniowo rosły, niemniej znacznie mniej niż w latach ubiegłych. - To nie pozwoli na utrzymanie wszystkich obiektów i spłacanie zobowiązań. Z uwagi na brak pewnych terminów zniesienia stanów nadzwyczajnych, nie można określić, kiedy sytuacja Nowego Miasta wróci do normy. Dlatego musimy zdecydować o przyszłości spółki – przyznaje Kosztyła.

Jej kondycja finansowa nie była łatwa już przed pandemią. Co roku miasto dofinansowywało spółkę dużymi kwotami. W tym roku musiałoby przekazać na utrzymanie obiektów 11 062 552 zł, a w 2021 dokapitalizować Nowe Miasto kwotą... 4 233 878 zł. Podatnicy składali się na spółkę także w poprzednich latach. - Nie możemy sobie pozwolić na tak ogromne wydatki. W związku z tym, że samorząd stoi przed wielkimi problemami spowodowanymi pandemią, bo dochody spadają w całej Polsce, nie będziemy mogli pomóc spółce – podkreśla szef rady miasta.

Powrót do źródeł

Prezydent Waldemar Socha zlecił wycenę Twinpigs. Zainteresowany kupnem jest przynajmniej jeden inwestor, z którym prowadzone są rozmowy. Przypomnijmy, że Miasteczko Westernowe Twinpigs (taka była wówczas nazwa) prowadziła już prywatna firma.

- Tworząc park rozrywki, chcieliśmy go przekazać prywatnemu operatorowi, który poprzez miesięczne raty będzie odkupował majątek obiektu. To był quasi leasing. Zarządzane przez prywatną spółkę miasteczko westernowe miało uatrakcyjnić ofertę turystyczną Żor. O ile basen powinno prowadzić miasto, to park rozrywki jest działalnością czysto komercyjną – zaznacza Kosztyła.

Firma musiała jednak odejść Żor, zostawiając Twinpigs magistratowi. - Z moich informacji wynikało, że spółka nie do końca należycie prowadziła inwestycję i gospodarowała środkami. Zaprzestała też płacenia czynszu miastu. Nie mieliśmy wyjścia i wypowiedzieliśmy umowę – wskazuje przewodniczący żorskiego samorządu.

Do tematu wrócimy w środowych "Nowinach".

Komentarze

Dodaj komentarz