Wstrząs był odczuwalny w miastach i gminach naszego regionu / Archiwum
Wstrząs był odczuwalny w miastach i gminach naszego regionu / Archiwum

Bardzo mocny wstrząs w ruchu Rydułtowy kopalni zespolonej ROW. - Myślałam, że spadnę z łóżka. Oczywiście trzęsienie domu wybudziło mnie ze snu – mówi przerażona pani Barbara z Rybnika-Niewiadomia, pod którym fedruje zakład. Po takich „incydentach” ma problem z otwieraniem okien. - Tym razem tąpnięcie było wyjątkowo silne – dodaje.

O skutkach porannego wstrząsu rozmawiali także ludzie na przystankach autobusowych. Mówią, że dom miał się rozlecieć, komuś popękały płytki. Wszyscy mają już dość powtarzających się tąpnięć i wstrząsów. - Jak idzie się do działu szkód górniczych, to słyszymy, że są za małe, by wypłacić odszkodowanie - zaznacza pani Barbara.

- W ścianie III-E-E1 ruchu Rydułtowy doszło do wysokoenergetycznego wstrząsu. Na dole nie ma żadnych skutków. Do godziny 7 wpłynęły dwa zgłoszenia o szkodach na powierzchni – przyznaje Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej. Żaden z górników nie ucierpiał.

Wstrząs ten zarejestrowało także Obserwatorium Geofizyczne PAN w Raciborzu. - Miał magnitudę 2,9, to oznacza silny wstrząs górniczy – powiedział nam Wojciech Wojtak, kierownik placówki. Wstrząsów o takiej mocy z Rydułtów notuje się kilka w roku. Znacznie więcej jest słabszych o magnitudzie 2 – 2,5.

 

Według Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku, nie było to tąpnięcie, a wstrząs. - Tąpniecie jest wówczas, gdy są bezpośrednie skutki (szkody) w wyrobiskach, które da się określić w sposób makroskopowy. Może być wstrząs zlokalizowany w obrębie kopalni nie prowadzący do tąpnięcia - tłumaczy Wojtak.

Komentarze

Dodaj komentarz