Twinpigs słynie z imprez w westernowym klimacie / Ireneusz Stajer
Twinpigs słynie z imprez w westernowym klimacie / Ireneusz Stajer


Ireneusz Stajer

Miasto sprzeda jednak Amerykański Park Rozrywki Twinpigs, czyli byłe miasteczko westernowe przy wiślance. Głosowanie radnych dziś (30 lipca) projektu uchwały poprzedziła burzliwa debata, której ton nadawał Piotr Huzarewicz.

- Co wchodzi w skład zorganizowanej części przedsiębiorstwa Twinpigs. Nie otrzymaliśmy na ten temat odpowiedzi przez miesiąc, od poprzedniej sesji. Żeby odpowiedzialnie głosować w sprawie parku rozrywki, musimy dysponować wszystkimi niezbędnymi informacjami – dopytywał radny Prawa i Sprawiedliwości. Prezydent Waldemar Socha przypomniał niedawne spotkanie dla radnych w Twinpigs, gdzie wszystkie dane udostępnił prezes spółki Arkadiusz Tomaszewski i księgowa Agnieszka Michniewicz.

- Przecież pan wie, że opuściłem salę zanim zaczęła się merytoryczna dyskusja. Bo prezes nazwał mnie kłamcą. Co innego są informacje otrzymane na spotkaniu, a co innego uzyskane pisemnie drogą oficjalną – odparł Huzarewicz.

Skarbonka bez dna

Dodajmy, że powodem niezadowolenia Tomaszewskiego był list otwarty dotyczący spółki, autorstwa m.in. rajców Huzarewicza i Kazimierza Dajki. Zdaniem prezesa Nowego Miasta, wiele zawartych w nim informacji było nieprawdziwych. Spółka przesłała radnym oświadczenie i sprostowanie. Tomaszewski chciał się ustosunkować do zarzutów na poprzedniej sesji, ale projekt na wniosek właśnie Huzarewicza został wykreślony z porządku obrad.

Co ciekawe, dzisiaj w programie sesji były również dwie uchwały podwyższające kapitał zakładowy gminnej spółki Nowe Miasto, zarządzającej Twinpigsem o kolejne 9 mln zł! Dlaczego, skoro miasto chce pozbyć się zadłużonego przybytku westernowych uciech? Według części rajców była to forma nacisku, by zgodzili się na sprzedaż. Prezydent Waldemar Socha odparł, że nic podobnego. - To jest forma naszej odpowiedzialności za majątek gminy. Jeżeliby została podjęta uchwała o reorganizacji spółki Nowego Miasta poprzez sprzedaż Twinpigs, wówczas nie ma konieczności podwyższania kapitału. W przeciwnym razie nie będziemy mieli wyjścia, bo spółce groziłaby natychmiastowa upadłość – argumentował prezydent.

Szokujące liczby

Obecna na sesji księgowa Michniewicz podała liczby świadczące o katastrofalnej sytuacji Nowego Miasta. Zadłużenie to na dziś ponad 29 mln zł, w tym wymagalne zobowiązania dla ZUS-u to 600 tys. zł i 2 mln zł wobec kontrahentów. Kapitał firmy wyceniła na 47 mln zł, ale przypomnijmy, że składają się na niego jeszcze Park Wodny Aquarion i Muzeum Ognia.

- W stosunku do projektu uchwały przedstawionego miesiąc temu mamy jedną zmianę, ustalamy cenę minimalną na 15 mln zł. Poprzednio kwota ta była w uzasadnieniu – powiedział Socha. Przyznał, że w ostatnim czasie sytuacja spółki dramatycznie się pogorszyła, co powiązał z pandemią koronawirusa. Wszystkie obiekty spółki mocno ograniczyły bowiem, a nawet zawiesiły działalność. Aktualnie ją wznawiają, ale w znacznie mniejszym zakresie. Na ten rok przewidziano zysk operacyjny spółki.

Pozbyć się balastu

Jeśli nie sprzedamy parku rozrywki, wówczas gmina będzie musiała ją bardzo poważnie dokapitalizować. Rozpoczęła się też spłata rat kapitałowych. Dotąd spółka spłacała tylko odsetki od zaciągniętych kredytów na budowę obiektów – wyjaśnił prezydent.

Twinpigs stało się potężnym obciążeniem dla budżetu Żor. Waldemar Socha doskonale o tym wie i robił wszystko, by przekonać radnych. Niektórzy uważają, że sytuacja spółki była fatalna już długo przed pandemią... Teraz nadarzyła się okazja, by pod osłoną koronawirusa pozbyć się balastu. - Miasto wybudowało obiekty, ale od samego początku chcieliśmy sprzedać park rozrywki prywatnej firmie. Pierwszy inwestor sobie nie poradził i Twinpigs wróciło do gminy – odbija piłeczkę Socha.

W sytuacji pogłębiającej się pandemii znalezienie inwestora będzie niezmiernie trudne. Jeszcze miesiąc temu trwały rozmowy z przedsiębiorcą zainteresowanym transakcją. Wskutek braku decyzji na czerwcowej sesji miał się wycofać. Na horyzoncie nie widać nowych inwestorów. Zbycie Twinpigs za dużo mniejsze pieniądze będzie sukcesem. Jeśli się to nie uda, Nowe Miasto będzie musiało ogłosić upadłość. Bo trudno sobie wyobrazić, by miasto dopłacało do tego interesu po kilkadziesiąt mln zł rocznie.

Do tematu wrócimy we środowych "Nowinach".

Komentarze

Dodaj komentarz