Wczoraj przed godziną 16 oficer dyżurny komendy otrzymał zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że w jednym z mieszkań na osiedlu słychać przeraźliwy krzyk dziecka. Błyskawicznie na miejsce wysłał patrol, gdyż relacja zgłaszających sąsiadów mogła świadczyć, iż w lokum dzieje się coś bardzo złego.
Kiedy mundurowi w pośpiechu dotarli pod wskazany adres, okazało się, że jedno z trójki, znajdujących się pod opieką matki, małych dzieci ściągnęło na siebie garnek z gorącym olejem i doznało rozległych oparzeń – informuje aspirant sztabowa Kamila Siedlarz, oficer prasowa żorskiej policji.
Mimo, że karetka pogotowia była już w drodze stróże prawa natychmiast ruszyli z pomocą 2-latkowi. Ochłodzili malucha, a następnie przekazali w ręce przybyłego na miejsce zespołu ratownictwa medycznego.
Policjanci ustalili, że mama chłopca była trzeźwa, a zdarzenie z udziałem 2-latka to najprawdopodobniej nieszczęśliwy wypadek – podkreśla rzeczniczka.
To nie pierwszy przypadek kiedy policjanci wykazali się zimną krwią i profesjonalnie udzielili pomocy osobie w stanie zagrożenia zdrowia, czy życia. Wczorajsze zdarzenie jednak należało do wyjątkowo trudnych, gdyż sierżant sztabowy Konrad Soboń i sierżant Daniel Morgała musieli zmierzyć się, obok cierpienia malucha, z rozpaczą matki i traumą dwójki rodzeństwa chłopca.
Komentarze