Dominik Gajda Janusz Wieczorek z synem wytrzymał w nieogrzewanym mieszkaniu blisko miesiąc
Dominik Gajda Janusz Wieczorek z synem wytrzymał w nieogrzewanym mieszkaniu blisko miesiąc

Ireneusz Stajer 

To był bardzo ciężki dla nich czas. Janusz Wieczorek z 16-letnim synem Kubą  musieli przeżyć bez ogrzewania w mieszkaniu przy ulicy Barbary 9 blisko miesiąc. Zdesperowany ojciec przedzwonił do redakcji „Nowin” prosząc o interwencję.

- Nie mamy już sił. Spółdzielnia Mieszkaniowa Centrum nie zgadza się na podłączenie mieszkania do nowej sieci ciepłowniczej, powołując się na to, że mam nieodpowiednią instalację grzewczą – usłyszał reporter.

Pan Janusz mówił, że do końca października polecono wszystkim mieszkańcom usunąć z piwnic starte kotły zasypowe na węgiel. Każde bowiem mieszkanie w familoku miało swoje odrębne źródło ciepła. Dlatego, że PGNiG Termika zbudowała na osiedle ciepłociąg, do którego będą podłączane lokale.


Zdemontował piec  

- Nie wszyscy zastosowali się do polecenie i wygrali na tym. Bo mają cały czas ciepło w mieszkaniu. Ja zdemontowałem i zezłomowałem kocioł w terminie, więc marznęliśmy. Nie dość, że ciężko się było dodzwonić do spółdzielni, to jeszcze nic nie dały te moje telefony – zaznaczył pan Janusz. 

- Od pani w spółdzielni usłyszałem, że mnie podłączą, ale muszę mieć nowe grzejniki, nie starsze niż... dwa lata. O dziwo, jakieś cztery lala temu założyłem nową instalację z kaloryferami. W jednej chwili można by podłączyć nas do sieci – argumentował lokator. 

Rozmowy ze spółdzielnią utrudniał fakt, że Wieczorkowie nie są właścicielami mieszkania, a przyjaciółka pana Janusza, która pracuje w Holandii i nie może na razie wrócić do kraju. 

- Cały czas wydzwania do mnie i pyta, czy mieszkanie jest już przyłączone do sieci – podkreśla rybniczanin.     

Niezgodnie z projektem

Prezes SM "Centrum" Mariusz Mazurek odpowiada, że poszczególne lokale są przyłączane do węzła cieplnego zgodnie z dokumentacją techniczną. 

- W lokum przy Barbary pojawił się problem. Lokator zasugerował, żeby do nowego węzła ciepła podłączyć istniejącą instalację – słyszymy. 

- Choć nie jest ona zgodna z projektem – wtrąca Witold Opaliński, prezes Energosystemu Rybnik, który realizuje wewnętrzną instalację c.o. w budynkach.

Jak tłumaczy, w przypadku kotła obsługującego jedno mieszkanie ciśnienie jest niskie. Po przyłączeniu budynku do ciepłociągu, ciśnienie w instalacji będzie dużo wyższe i mogą pojawić się problemy w eksploatacji. Trzeba mieć też na uwadze, że jest elementem tzw. części wspólnej każdego budynku. 

Spółdzielnia ostatecznie zgodziła się na podłączenie mieszkania do sieci pod warunkiem, że  właścicielka lokalu złoży pisemne oświadczenie, iż rezygnuje z montażu w mieszkaniu instalacji zgodnej z projektem technicznym, a w przypadku wystąpienia jakichkolwiek problemów związanych z niewłaściwym funkcjonowaniem instalacji lub jej awarii zobowiązuje się do pokrycia we własnym zakresie kosztów naprawy instalacji grzewczej oraz szkód wynikłych z tego tytułu. Dodajmy, że w budynku jest 12 mieszkań.

Janusz Wieczorek jest pewien swego, czyli dobrego stanu instalacji. Cieszy się, że w mieszkaniu będzie ciepło. W piątek, 27 listopada lokum przyłączono do sieci, ale nie płynie do niego jeszcze ciepło.

Jest im przykro

Prezes mówi, że projekt uciepłowienia powstał na wniosek mieszkańców budynków przy ulicach Obrońców Pokoju i Barbary. 

- Porozumieliśmy się z ówczesnym dostawcą ciepła PECem w Jastrzębiu-Zdroju, które przekształciło się w PGNiG Termika, o wykonaniu sieci i podłączeniu budynków. Miały być przyłączane cztery domy rocznie, pierwsze w 2018, a ostatnie w 2020, łącznie 12 budynków – mówi prezes Mariusz Mazurek. 

Jak dodaje, z różnych przyczyn niezależnych od spółdzielni PGNiG występowało o przesunięcie terminów na następne lata. Ostatecznie do realizacji projektu doszło dopiero w tym roku. Siedem budynków z 12 już podłączono. 

- Niewątpliwie jest nam przykro, że część mieszkań w trzech domach nie podłączono jeszcze do źródła ciepła. Nałożyły się tu dwa terminy, opóźnionej realizacji inwestycji objętej umową z PGNiG Termika, gdzie na pewno naliczymy kary umowne – zapowiada prezes.   

Po drugie, część lokatorów zlikwidowała wcześniej kotły na źródła stałe, by skorzystać z dotacji.

- Niektórzy podjęli ryzyko i usunęli stare kotły. Inni widząc, że nie będą mogli skorzystać w tym roku z dofinansowania, zostawili sobie na razie dotychczasowe źródła ciepła – stwierdza Mazurek.

Dlaczego tak długo

Ewa Pacześny-Lach, rzecznik prasowa PGNiG Termika Energetyka Przemysłowa SA, odpowiada, że na zmiany w organizacji pracy wpłynęła konieczność usunięcia niezinwentaryzowanej infrastruktury zlokalizowanej w gruncie, która kolidowała z zaprojektowanym ciepłociągiem. 

-To spowodowało potrzebę dodatkowych uzgodnień administracyjnych i prac w terenie. Negatywnie na dynamikę prac wykonawcy wpłynęły również październikowe ulewne deszcze – wyjaśniła. Węzeł cieplny został już zabudowany w budynku przy Barbary 9. Ciepło zostanie dostarczone dziś 27 listopada.

 

Komentarze

  • Janusz Cieplo 28 listopada 2020 14:56Witam, napełnione zostało mieszkanie, ale nie odbyło się bez problemów ze strony PGNiG oraz centrum?

Dodaj komentarz