Dominik Gajda.
Dominik Gajda.

Choć podopieczni Roberta Kalabera już w pierwszej odsłonie zanotowali znaczną przewagę w strzałach na bramkę, to krążek znalazł drogę do siatki Michała Kielera tylko raz, gdy po podaniu Kamila Wróbla strzałem "z pierwszej" popisał się Dominik Paś. Na początku drugiej partii Kielera uratowała poprzeczka oraz... nieskuteczność jastrzębian, którzy nie wykorzystali nawet kilkudziesięciu sekund gry w pięciu na trzech.

W końcu jednak nadeszła decydująca 31. minuta, w której Mateusz Bryk (efektowne uderzenie z dystansu) i Martin Kasperlik (rajd w swoim stylu) w odstępie 44 sekund podwyższyli prowadzenie JKH GKS. Gospodarze, niczym chwiejący się bokser, przyjęli niebawem jeszcze jeden cios, gdy w 33. minucie Kielera pokonał Wróbel.

Tym samym trzy punkty wyruszyły wraz z jastrzębianami w długą podróż na drugi koniec Polski.

27 listopada 2020, Gdańsk, 18:30
Stoczniowiec Gdańsk – JKH GKS Jastrzębie 1:5 (0:1, 0:3, 1:1)

0:1 Paś (Wróbel) 14:20
0:2 Bryk (Rac) 30:09
0:3 Kasperlik (Rac) 30:53
0:4 Wróbel (Paś) 32:06
1:4 Zając (Mocarski, Rybak) 48:39 5/4
1:5 Phillips (Kasperlik, Rac) 51:26 5/4

JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal – Bryk, Górny, Sawicki, Rac, Kasperlik – Kostek, Klimiczek, Wróbel, Phillips, R. Nalewajka – Jass, Horzelski, Sołtys, Wałęga, Paś – Gimiński, Michałowski, Pelaczyk, Jarosz, Ł. Nalewajka.

 

źródło: jkh.pl

Komentarze

Dodaj komentarz