Dominik Gajda.
Dominik Gajda.

- Zarząd KS Jastrzębski Węgiel S.A. w porozumieniu ze sztabem szkoleniowym i zawodnikami podjął decyzję o rezygnacji z wyjazdu naszego zespołu na turniej 4. rundy Ligi Mistrzów. Powodem takiego stanu rzeczy są pozytywne wyniki testów na obecność wirusa SARS-CoV-2 w drużynie, niepokojące skutki infekcji u niektórych zawodników oraz zdekompletowany skład - informuje Jastrzębski Węgiel na swojej stronie.

W piątek zawodnicy oraz członkowie sztabu szkoleniowego zostali poddani testom na obecność koronawirusa. Testy były koniecznością przed planowanym wyjazdem do Berlina. Niestety, u trzech zawodników dały one rezultat pozytywny. Pojawiły się także kłopoty zdrowotne u jednego z zawodników.

- Ponadto, jeden z siatkarzy, który 2 grudnia powrócił do treningów po przebyciu zakażenia, w czasie jednego z treningów zgłosił sztabowi szkoleniowemu kłopoty z ustabilizowaniem tętna, które pojawiły się u niego po lekkim wysiłku. Zarówno ta osoba, jak i pozostali „ozdrowieńcy” przejdą dodatkowe badania krwi, klatki piersiowej oraz test wysiłkowy - czytamy w komunikacie.

Wskzane sytuacje dotyczą zawodników, którzy występują na tej samej pozycji na boisku. To spowodowało, że w chwili obecnej zespół jastrzębian został zdekompletowany. Dlatego też w niedzielę, w klubie zapadła decyzja o rezygnacji z wyjazdy na turniej 4. rundy Ligi Mistrzów. 

– To bardzo trudna decyzja, ale jedyna, jaką w obecnej sytuacji mogłem podjąć. Najważniejsze jest zdrowie zawodników i sztabu szkoleniowego. Nie mogę ryzykować zdrowiem naszego zespołu oraz innych osób, z którymi nasz zespół miałby kontakt w najbliższych dniach. Czyniłem nieustanne starania, by zespół Jastrzębskiego Węgla miał możliwość udziału w obecnej edycji LM i to się udało osiągnąć. Teraz, kiedy po żmudnych kwalifikacjach awansowaliśmy do tych rozgrywek, musimy zrezygnować z pierwszego turnieju czwartej rundy Ligi Mistrzów, w Berlinie. Wielka szkoda, ale wierzę, że nasz zespół w możliwie krótkim czasie odzyska zdrowie i pełność gotowość do dalszej gry – mówi Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla. 

O tym co dalej z turniejem, zdecyduje europejska centrala siatkarska. 

Komentarze

Dodaj komentarz