Policja Gliwice Jak ustalili policjanci, mężczyzna prawdopodobnie nadużył alkoholu, zasnął na klatce schodowej i zmarł z wyziębienia
Policja Gliwice Jak ustalili policjanci, mężczyzna prawdopodobnie nadużył alkoholu, zasnął na klatce schodowej i zmarł z wyziębienia

W środę rano mieszkaniec jednego z budynków wielorodzinnych, idąc do piwnicy, zauważył mężczyznę leżącego na klatce schodowej - człowiek nie reagował. Świadek powiadomił policjantów z Knurowa.

- Skierowani we wskazane miejsce funkcjonariusze ujawnili zwłoki mężczyzny w średnim wieku. Lekarz stwierdził, że przyczyną zgonu było wychłodzenie – informuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy policji w Gliwicach.

Jak ustalili policjanci, mężczyzna prawdopodobnie nadużył alkoholu, zasnął na klatce i zmarł w wyniku wyziębienia organizmu.
Tragedia obrazuje, jak niebezpieczne są niskie temperatury i alkohol. To częste przyczyny śmierci wśród osób bezdomnych, ale nie tylko - zdarza się, że jednorazowy wybryk młodego pijanego człowieka także może doprowadzić do śmierci. Wczoraj niewiele brakowało, a mogło dojść do podobnej tragedii. 

- Niebezpieczna sytuacja spowodowana głupim młodzieńczym wybrykiem miała miejsce w Żernikach. Po godzinie 20.30 dzielnicowi otrzymali informację o 15-letnich chłopcach, z których jeden, bez wiedzy rodziców, zabrał dwie butelki mocnego alkoholu i wspólnie z kolegą delektował się trunkiem. Wieczorem jeden z młodych ludzi trafił do domu, ale po drugim ślad zaginął – zaznacza Marek Słomski.

Rodzina, nie radząc sobie z poszukiwaniami, zrobiła, co najrozsądniejsze - powiadomiła policjantów, którzy rozpoczęli walkę z czasem. Natychmiast przeszukano dzielnicę, wezwano posiłki z innych komisariatów. Po kilkudziesięciu minutach, w rejonie ulicy Elsnera, dzielnicowi spostrzegli ubłoconego, zataczającego się chłopca. Przez policyjny radiotelefon podano komunikat o znalezieniu dziecka. Wszyscy odetchnęli z ulgą.


Policjanci apelują: jeśli widzicie bezdomnego lub śpiącego człowieka, nie przechodźcie obok niego obojętnie. Aby uratować komuś życie, wystarczy jeden telefon pod numer 112, 997 lub 987. 

Komentarze

Dodaj komentarz