Pixabay Radioterapia w bardzo małych dawkach może skutecznie zwalczać covid
Pixabay Radioterapia w bardzo małych dawkach może skutecznie zwalczać covid

To autorski projekt naukowców z Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach oraz Szpitala Specjalistycznego Nr 1 w Bytomiu.

Dwoje pierwszych pacjentów – kobieta w wieku 62 lat i 49-letni mężczyzna – przeszli zabiegi naświetlania 16 grudnia, u trzeciego pacjenta – 67-letniego mężczyzny – zastosowano je pięć dni później.

- Wszyscy pacjenci trafili do nas w stanie ciężkim, z szybko postępującą chorobą i złym rokowaniem. Zabieg naświetlania był dla nich ostatnią deską ratunku, ponieważ wyczerpaliśmy już w ich przypadku wszelkie możliwości leczenia i nie przyniosły one poprawy. Choroba przebiegała u tych pacjentów bardzo agresywnie i mogło się to zakończyć dramatycznie. Śmiertelność szpitalna chorych na COVID-19 jest wysoka, wynosi średnio około 10 proc., a w przypadku takich pacjentów sięga nawet 20-30 proc. – tłumaczy dr hab. Jerzy Jaroszewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Szpitalu Specjalistycznym nr 1 w Bytomiu.

W chwili przyjęcia do bytomskiej kliniki chorzy mieli obniżone stężenie tlenu we krwi do 80-85 proc., czyli do poziomu zagrażającego ich życiu. Przebieg zakażenia SARS-CoV-2 był tak gwałtowny, że w krótkim czasie doszło u nich do tzw. burzy cytokinowej – niebezpiecznej reakcji zapalnej prowadzącej do obumierania tkanki płucnej i niewydolności oddechowej. Gdyby nie poddano ich nowatorskiej metodzie leczenia z zastosowaniem niskiej dawki promieniowania, jest bardzo prawdopodobne, że musieliby zostać podłączeni do respiratora. Trudno jednak przewidzieć, jaki byłby efekt takiego postępowania.

- Wszyscy pacjenci czują się już lepiej. U dwojga pierwszych zaobserwowaliśmy bardzo korzystne działanie radioterapii: poprawiła się u nich saturacja krwi - zawartość tlenu zwiększyła się do powyżej 90 proc., zmniejszył stan zapalny w organizmie, duszności nie są już dla nich tak uciążliwe. Nadal podajemy im jednak tlen i ich obserwujemy. Kontrolne badania płuc – najpierw RTG, a potem tomografia komputerowa, pokażą, czy pod wpływem tego pionierskiego leczenia ustąpiło zapalenie płuc - powiedział dr hab. Jerzy Jaroszewicz.

- Trzeci pacjent był w najcięższym stanie. On również otrzymał wcześniej leki przeciwwirusowe i przeciwzapalne, jednak pomimo ich zastosowania nadal obawialiśmy się o jego życie. Dlatego zdecydowaliśmy się na poddanie go terapii eksperymentalnej w Gliwicach. On również czuje się lepiej, ale jest jeszcze za wcześnie, by mówić o znacznej poprawie. Poprawa jest widoczna zwykle po kilku dniach od zabiegu radioterapii, choć już po pierwszej dobie można wskazywać na polepszenie stanu chorego – dodał Jaroszewicz.

W ramach tego eksperymentu medycznego terapii z użyciem niskodawkowego promieniowania jonizującego zostanie poddanych 10-15 chorych na COVID-19. Pomysłodawcą jednorazowego zastosowania niskodawkowej radioterapii u chorych z ciężkim przebiegiem COVID-19 jest dr hab. Tomasz Rutkowski z I Kliniki Radioterapii i Chemioterapii Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach, zastępca dyrektora ds. naukowych tej placówki, autor wielu innowacyjnych projektów naukowych.

Ta nowatorska metoda leczenia jest - jak wyjaśnia - przeznaczona dla chorych, którzy bardzo ciężko przechodzą COVID-19.

- Postanowiliśmy zaproponować takim chorym zupełnie nową metodę leczenia wiedząc, że niskie dawki promieniowania jonizującego mają właściwości hamujące stan zapalny, bo zostało to dobrze udokumentowane zarówno w badaniach eksperymentalnych, jak i klinicznych. Takie dawki promieniowania były dość powszechnie wykorzystywane m.in. w leczeniu zapalenia płuc o różnej etiologii jeszcze przed erą antybiotyków, w latach 1905-1945. Już wówczas zauważono, że radioterapia stosowana na obszar płuc u chorych z zapaleniem płuc jest bardzo skuteczna – odsetek udokumentowanych wyleczeń sięgał nawet 80 proc. – informuje dr hab. n. med. Tomasz Rutkowski.

Szybki rozwój antybiotykoterapii sprawił, że radioterapia przestała odgrywać znaczenie w leczeniu zapalenia płuc. Nadal znajduje jednak zastosowanie w łagodzeniu stanów zapalnych, np. tkanki łącznej, kości, czy stawów. Są kraje, takie jak Niemcy, gdzie stosuje się ją powszechnie u chorych z takimi rozpoznaniami. "Skojarzenie tych wszystkich faktów nasunęło nam, radioterapeutom, myśl, aby zastosować niskodawkową radioterapię u chorych na zapalenie płuc w przebiegu COVID-19" – powiedział dr hab. Tomasz Rutkowski.

Specjalistów z gliwickiego ośrodka zachęciły do tego również pojedyncze doniesienia naukowe na temat skuteczności niskodawkowej radioterapii u pacjentów z COVID-19. W branżowym piśmiennictwie z zakresu radioterapii opisano już pierwsze próby leczenia promieniami chorych na COVID-19.

- Wbrew powszechnej opinii, że ośrodki onkologiczne w czasie pandemii zajmują się wyłącznie leczeniem chorych na raka, nasz instytut walczy również, i to na pierwszej linii frontu, z wirusem SARS-CoV-2 i wywoływaną przez niego chorobą COVID-19. Jako jedni z pierwszych w województwie śląskim uruchomiliśmy w naszym szpitalu pracownię badań molekularnych, w której wykonywane są badania genetyczne na obecność koronawirusa dla mieszkańców całego regionu – przypomniał dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach i krajowy konsultant w dziedzinie radioterapii onkologicznej prof. Krzysztof Składowski. (PAP)

Radioterapia w bardzo małych dawkach może skutecznie zwalczać covid

Komentarze

Dodaj komentarz