Shutterstock
Shutterstock

Kiedyś było inaczej. Nie trzeba sięgać do zakurzonego archiwum rodzinnego, by przypomnieć sobie jak świętowaliśmy Boże Narodzenie 20-30 lat temu. Magia nadchodzących świąt, w połączeniu z czasem wielkich przemian społeczno-gospodarczych, powodowała ten niezwykły klimat. To właśnie wtedy w telewizorach w wielu domach zagościł mały, amerykański łobuz, bez którego wielu Polaków nie wyobraża sobie także tegorocznych świąt. To Kevin. Także wtedy spotykaliśmy się w szerokim gronie rodzinnym i wspólnie śpiewaliśmy kolędy. Mama wyganiała nas z kuchni, bo wszystko chciała zrobić sama. Nie było łatwo o podjadanie, gdyż tata wszystkiego pilnował. Kiedyś było jakoś fajniej.

Przygotowania do świąt

Święta Bożego Narodzenia nie mogły się obejść bez przygotowań, które zazwyczaj trwały już kilka dni wcześniej. To nie tylko krzątanie się po kuchni, którego zwieńczeniem była kolacja wigilijna. To także wiele innych elementów, składających się w całości na magię świąt. Jednym z nich było przygotowywanie ręcznych ozdób świątecznych. Wielogodzinne wycinanie elementów z papieru i starych gazet prowadziło w końcu do powstania długich łańcuchów choinkowych oraz innych ozdób. Wielką radością było, gdy praca nie poszła na marne, zaś ręcznie wykonane ozdoby mogły zawisnąć pod sufitem lub na choince. Ta duma, gdy zasiadający przy stole goście podziwiali twoją pracę, choć wiedziałeś, że daleko jej było do doskonałości. Dziś w większości domów kupuje się gotowe ozdoby świąteczne. Coraz rzadziej sami tworzymy ozdoby świąteczne. A szkoda.

Prezenty kiedyś i dziś

Nieodłączną częścią większości wigilijnych kolacji są prezenty. W zależności od tradycji rodzinnej, rozdawane są przed lub po wieczerzy. Najważniejsze jednak, że są i mogą cieszyć najmłodszych, których wymagania corocznie rosną. Jeszcze 20-30 lat temu otrzymanie na święta słodyczy czy drobnej zabawki nie było niczym niezwykłym. Dziś wiele dzieci nie wyobraża sobie świąt bez najnowszej gry na konsolę, a właściwie samej konsoli, nowoczesnego smartwatcha czy hulajnogi elektrycznej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to kolejny gadżet do kolekcji, który za chwilę zostanie porzucony wśród wielu innych w najdalszej części pokoju.

Tradycyjnie czy nowocześnie?

Jeszcze 20-30 lat temu mało kto decydował się na spędzenie świąt Bożego Narodzenia poza rodzinnym domem. Niejednokrotnie był to jedyny moment, w którym mogła spotkać się cała rodzina i zrelacjonować swoje zmagania ostatniego roku. Przechwałki, docinki czy pojawiające się corocznie te same pytania były tradycją tego dnia. Jednak najważniejszym celem wieczoru wigilijnego było pominięcie tematów związanych z polityką. Nie zawsze jednak było to możliwe. Może właśnie dlatego obecnie coraz częściej zastanawiamy się czy nie spędzić świąt poza domem...

Robert Lewandowski.

Komentarze

Dodaj komentarz