Dominik Gajda.
Dominik Gajda.

Po niemal roku od zamknięcia dyskotek i klubów nocnych, pojawiają się pierwsze sygnały o możliwości ich otwarcia. To dramatyczna próba ratowania swoich biznesów przez przedsiębiorców. Taki krok planują podjąć właściciele rybnickiego klubu Face 2 Face, który możliwe, że zostanie otwarty już niebawem.

Właściciele rybnickiej dyskoteki nie mogą liczyć na wsparcie od rządu, które pozwoliłoby pokryć przynajmniej koszty prowadzenia działalności.

- Dostaliśmy 2080 zł rządowego wsparcia przez całe 10 miesięcy lockdownu. Nie wiemy co moglibyśmy zrobić z taką kwotą, bo koszty utrzymania klubu są jednak ogromne. Nie chcielibyśmy jednak by państwo nam pomagało. My chcemy po prostu uczciwie pracować – mówi Marcin Koza, właściciel klubu, ponad 310 dni od pełnego zamknięcia lokalu.

- Nie pracujemy niemal rok, co jest dramatem. To trudna sytuacja zarówno dla nas jako właścicieli klubu jak i osób, które dotąd nas odwiedzały  – dodaje.

Po opublikowaniu komunikatu o możliwości otwarcia klubu w sieci, pojawiło się sporo pozytywnych komentarzy. Pokazuje to, że wielu osobom brakuje możliwości spędzenia wolnego czasu wśród znajomych, w tego typu lokalach.

- Widzimy, że ludzie także mają już dosyć. Wiele osób potrzebuje odskoczni, na którą mogli liczyć przebywając w takich miejscach jak nasze, a niemal od roku są zamknięciu w domach – wskazuje rozmówca.

To jednak nie kwestia sprzeciwu wobec obostrzeń.

- My nie chcemy robić niczego złego. Chcemy działać zgodnie z obostrzeniami, przyjmując taką liczbę osób, która jest zalecana. Wiadomo ilu ludzi pojawia się codziennie w wielkopowierzchniowych sklepach. Czym my różnimy się od takich miejsc? Restauracje mogą jeszcze funkcjonować "na wynos". My nie mamy nawet takiej możliwości. Jesteśmy całkowicie zablokowani – dodaje właścicielka klubu.

Tak teraz wygląda jedna z sal klubu Face 2 Face w Rybniku. Przed lockdownem, w weekendy bawiły się tu setki osób.

Możliwe, że już niedługo klub ponownie zostanie otwarty.

- Chcemy zacząć działać w ramach akcji #otwieraMY, którą organizuje Strajk Przedsiębiorców. Jesteśmy przygotowani na liczne kontrole, które zapewne pojawią się po otwarciu lokalu. Nie chcemy jednak dłużej czekać w niepewności – mówi Marcin Koza.

To kolejni przedsiębiorcy, którzy chcą zdecydować się na otwarcie swojego interesu, mimo istniejących obostrzeń. Także wielu restauratorów i właścicieli kawiarni ma dosyć rządowych obostrzeń, które zmuszają ich do działalności wyłącznie w trybie na wynos. 

Otwarcie lokalu, zapowiadają właściciele rybnickiej kawiarni Sweet Home Silesia w centrum Rybnika.

- Na tę chwilę teoretyczny plan brzmi tak: Otwieramy nasz lokal, dla Was. Możecie usiąść przy stoliku i skorzystać z całego menu, oczywiście przy zachowaniu wcześniej już ustalonych wymogów sanitarnych: maseczki, dezynfekcja, odległość – czytamy na fanpage`u kawiarni.

Do takich posunięć zmusza ich niepewność dotycząca dalszego prowadzenia działalności. Nadal nie wiadomo, kiedy rząd planuje zdjąć obowiązujące obostrzenia. W poniedziałek zostały przedłużone o kolejne dwa tygodnie...

Czy w ślad tych przedsiębiorców pójdą inni? Przekonamy się niebawem.

8 stycznia otwarto restaurację U Trzech Braci w Cieszynie. Na miejscu interweniowała policja oraz sanepid. Policjanci wylegitymowali 26 osób. W dziesięciu przypadkach zakończyli legitymowanie pouczeniem. W pozostałych przypadkach przeprowadzone zostaną czynności wyjaśniające.

Komentarze

  • Marek 2080zl? 13 stycznia 2021 19:252080? Ja prowadząc 1 osobową firmę dostałem ponad 18tys. Serio.

Dodaj komentarz