Ireneusz Stajer Tomasz Górecki z Muzeum Miejskiego w Żorach zna historię dawnych koszar (w tle) od podszewki
Ireneusz Stajer Tomasz Górecki z Muzeum Miejskiego w Żorach zna historię dawnych koszar (w tle) od podszewki

W dawnych wojskowych stajniach miało rozgościć się muzeum.  Kilka lat temu ruszyły pierwsze prace porządkowe i zabezpieczające. Z braku pieniędzy, trzeba było jednak zawiesić wszelkie roboty.

Co jest takiego niezwykłego, że budynkiem zainteresowali się muzealnicy?

- Łuki i sklepienia oraz dębowa kostka, na której stały konie. To jest rzadkość. Do dziś koniarze uważają takie podłoże za najlepsze dla zwierząt. Tylko, że teraz mało kogo stać na zafundowanie sobie bruku z dębowych klepek – mówi Tomasz Górecki z działu edukacji Muzeum Miejskiego w Żorach. 

Pojawiły się dwie koncepcje. Pierwsza, by pomieszczenie przeobrazić w salę wystawienniczą i do działań edukacyjnych. Później została nieco zmodyfikowana, z otwarciem się w stronę Parku Staromiejskiego przy ulicy Rybnickiej. 

- Nadal chcielibyśmy to zrealizować. Powstałby interesujący kompleks, naturalne połączenie kilku elementów: muzeum, dawnej stajni garnizonowej, parku do nowej siedziby biblioteki w ścieżkę kulturalno – ekologiczną – opowiada dr Lucjan Buchalik, dyrektor muzeum. 

W pewnym momencie dyskutowano nawet o dawnych nasadzeniach w parku. 

 - W domowym archiwum mam zdjęcie dziadka z lat 30. ubiegłego wieku, wśród bujnej roślinności z kwiatami. Fotkę wykonano grupie młodych mężczyzn w parku – kontynuuje dyrektor. 

Chcąc zrealizować ambitny projekt, muzeum wystąpiło do Banku Gospodarstwa Krajowego o pożyczkę. Nie dostało go jednak z powodu braku zdolności kredytowej na kwotę ponad 1 mln zł. W sukurs przyszedł magistrat. Na ostatniej sesji radni zgodzili się na zakup od muzeum garnizonowych stajni za nieco ponad 1,1 mln zł. Miasto może pozyskać bowiem pożyczkę w BGK i przeznaczyć pieniądze na renowację zabytku. Trudno dziś powiedzieć, czy wspomniana kwota wystarczy. Jeżeli mury będą zdrowe, to może tak. Jeżeli trzeba byłoby odtwarzać znaczne fragmenty ścian, to mogą nie wystarczyć i 3 mln zł.  

Po realizacji inwestycji budynek zostanie przeznaczony na cele społeczno – edukacyjno – kulturalne. Przypomnijmy, że historyczne stajnie przylegają do głównego budynku dawnego garnizonu przy ulicy Męczenników Oświęcimskich. Obecnie działa w nim Bank Spółdzielczy w Żorach, który pięknie odrestaurował gmach, zachowując jego architektoniczne walory. 

- Stały garnizon wojskowy został założony w Żorach przez armię pruską w 1742 roku, w czasie wojen śląskich z Austrią. Szwadron huzarów stacjonował tu aż do 1795 roku, żołnierze kwaterowali w wynajmowanych od mieszczan izbach – zaznacza Górecki. 

Po kilkudziesięciu latach przerwy, armia pruska wróciła do Żor 27 lipca 1867 roku. Od tej pory stacjonował tu 4 szwadron śląskiego pułku ułanów. Istniejące do dziś budynki garnizonowe to pamiątka po tamtych czasach.  Na działkach zakupionych przez miasto od trójki mieszczan: Szyszkowca, Cmoka i Zuzanny Kani wybudowano do sierpnia 1869 roku ujeżdżalnię, stajnie dla 152 koni, warsztaty i część pomieszczeń koszarowych. 

- Był to typowy kompleks wojskowych budynków zaprojektowany według planu wzorcowej stajni dragonów położonej przed bramą helleńską w Berlinie. Początkowo większość ułanów także mieszkała na kwaterach prywatnych, dopiero w 1874 roku powstały właściwe koszary, przy dzisiejszej ulicy Bramkowej – dopowiada pan Tomasz. 

W 1894 roku Żory straciły status miasta garnizonowego i przez następne lata budynki te wykorzystywano do różnych celów przez żorski magistrat, m.in. część dawnych stajni na pomieszczenia żorskiej elektrowni.

- 4 lipca 1922 roku do Żor wkroczyły oddziały wojskowe odrodzonego państwa polskiego. Budynki garnizonu obsadzili żołnierze II dywizjonu 23 pułku artylerii polowej (w 1932 roku zmienił nazwę na 23 pułk artylerii lekkiej). Stacjonowali w koszarach przy ulicy Bramkowej, zaś park artyleryjski i konie wykorzystywane przez artylerzystów do transportu dział znajdowały się w budynkach przy ulicy Nehrlicha – wskazuje muzealnik.

Wojsko Polskie stacjonowało w Żorach do 1 IX 1939 roku. W czasach niemieckiej okupacji budynki garnizonowe przy ul. Nehrlicha zostały wykorzystane jako obóz dla wysiedlonych Polaków, tzw. Polenlager 95. W styczniu 1945 roku, nocowała tu część więźniów obozu Auschwitz – Birkenau, pędzonych przez oddziały SS w trakcie tzw. „marszu śmierci”.

W trakcie walk o Żory w marcu 1945 roku koszary przy ul. Bramkowej zostały zniszczone i po wojnie ich ruiny rozebrano. Obiekty garnizonowe przy ul. Nehrlicha, którą przemianowano na ul. Męczenników Oświęcimskich ocalały i zostały przekazane Gminnej Spółdzielni, która wykorzystuje ich większość do dziś. Szczyt kompleksu przylegający do ul. Męczenników Oświęcimskich od początku lat dziewięćdziesiątych jest siedzibą Banku Spółdzielczego.
 

Galeria

Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz