Archiwum.
Archiwum.

Byłem wtedy w Warszawie, w Sejmie, rano zawsze korzystam z Internetu, szukam skrótów najważniejszych bieżących informacji, a tu same czarne ekrany. Włączam telewizor, a tu sytuacja się powtarza, kolejne czarne plansze. Powtórka z 13 grudnia 1981 i wszechobecnej cenzury? Oczywiście, mogłem wybrać coś z oferty "jedynej słusznej telewizji", ale nie miewam nastroju na odbiór fantastyki. Solidarny sprzeciw największych telewizji, stacji radiowych, gazet i portali dotyczył pomysłu PiS, który zamierza nałożyć na niezależne media kolejną daninę - składkę reklamową. Chyba nie muszę wspomnieć, że nie tylko o dodatkowe pieniądze chodzi, ale o kolejne ograniczenie naszej wolności. Dlatego też akcja protestacyjna spotkała się z dużym zrozumieniem Polaków. 

Skąd pomysł na nową opłatę? Tę dokładną wiedzę posiada tylko prezes, wprowadzający do Polski kolejne rozwiązania węgierskie. Co roku koncerny medialne płacą do budżetu państwa podatki, opłaty i daniny w postaci podatku CIT, VAT, opłat emisyjnych oraz kwoty związane z prawami autorskimi i koncesją. Choć rządowe media grzmiały z pasków informacyjnych, że podłe zagraniczne media nie chcą finansować polskiej służby zdrowia i kultury, prawda wygląda nieco inaczej. Dla przykładu, zgodnie z informacjami przedstawianymi przez pozarządowe media, np. Telewizja Polsat w 2019 roku zapłaciła 75,6 mln zł podatku dochodowego przy osiągniętym zysku 379,5 mln zł. Z kolei według danych Ministerstwa Finansów, TVN zapłacił w 2019 roku 5,13 mln zł podatku CIT, a TVN Media - 27,75 mln zł. To tylko kilka przykładów z brzegu, obalających teorię speców od propagandy z telewizji rządowej. Dla przypomnienia, stacje te radzą sobie same, bez corocznego wsparcia dla rządowych mediów w postaci prawie 2 mld złotych z budżetu państwa, czyli z kieszeni Polaków. Dla wielu z nas jest to kwota niewyobrażalna. Pieniądze te mogłyby zdziałać wiele dobrego, zwłaszcza w kontekście np. niedofinansowanej służby zdrowia. Przez 29 lat WOŚP z Jurkiem Owsiakiem na czele zebrała ponad 1,3 mld zł, poprawiając los  pacjentów polskich szpitali. 

Wprowadzenie nowego podatku nie pozostanie bez wpływu na rynek mediów w naszym kraju. PiS ma tego pełną świadomość! Lokalni i regionalni wydawcy napotkają ograniczenie finansowe, co przedłoży się na jakość przekazywanych treści. Będzie to miało również wpływ na zatrudnienie ludzi z nimi związanych. Pogłębi się nierówne traktowanie mediów, które nie mogą liczyć na rządowe wsparcie. Od jakości przekazywanych informacji zależy niezależność mediów, przez które są prezentowane. Nie wiem jak Państwo, ale ja lubię mieć wybór tego, co czytam i oglądam. Zwłaszcza w dobie fakenewsów, nierzetelnych danych i czarowaniu rzeczywistości, ważna jest niezależność prezentowanych przekazów medialnych. Przecież wielu z nas pamięta jeszcze jedyny, zgodny z linią polityczną jedynej słusznej partii, jedyny słuszny przekaz medialny.  Czy chcemy do tego wrócić? Rozejrzyjmy się wokół, co robi z nami PiS. Ma już rządową TVP i radio, kupił już dla prezesa media regionalne, ma też projekt ustawy kontrolujący publikacje treści w Internecie, co dalej? Został już chyba tylko indeks ksiąg zakazanych, pewnie obecny minister edukacji i nauki poradzi sobie również z tym "wyzwaniem". Czy o taką wolność nam chodziło? Czarna środa – strefa ciszy medialnej, stała się symbolem walki o przetrwanie naszej demokracji. Wszyscy powinniśmy mieć świadomość, że "Nie ma wolnych społeczeństw bez wolnych mediów". Czy po strefie ciszy pozostanie nam już tylko strefa propagandy?

 

Felieton napisał Krzysztof Gadowski - Poseł na Sejm RP, Platforma Obywatelska.

Komentarze

Dodaj komentarz