Archiwum / UM Jastrzębie-Zdrój, Aneta Czarnocka-Kanik.
Archiwum / UM Jastrzębie-Zdrój, Aneta Czarnocka-Kanik.

Moim zdaniem "wolne media" to te, w których dziennikarze mają możliwość pracy i tworzenia bez cenzury rządowej. A ten rodzaj mediów istnieje w naszym kraju. Prasa  krajowa i lokalna, radia krajowe i o zasięgu tylko lokalnym, korporacje telewizyjne oraz mali nadawcy czy wreszcie nieograniczony w Polsce w żaden sposób Internet. Przyznam szczerze nie widzę, aby groziło tym mediom ograniczenie ich wolności i swobody wypowiedzi. 

A czy Rząd RP ma jakikolwiek wpływ na media? Moim zdaniem żaden. Bo czy możemy sobie wyobrazić, że premier chciałby ukryć przed opinią publiczną np. nie udany zakup sprzętu wojskowego i poprosił, aby "Gazeta Wyborcza" czy TVN lub TOK FM przemilczały sprawę? Przecież  te media natychmiast zrealizowałyby specjalne wydanie, by dopiec temu rządowi. Choć na przykład u naszych sąsiadów w Niemczech ich "wolne media" solidarnie przez kilka dni milczały na prośbę rządu (wydarzenie sylwestrowe).

Podczas akcji "wolne media" politycy Platformy Obywatelskiej po raz kolejny głośno mówią o likwidacji TVP Info oraz zakazie nadawania programów informacyjnych i publicystycznych przez telewizję publiczną. Czy taka postawa  nie jest właśnie przeciw wolnym mediom? Czy to nie pokazuje, że gdyby PO  zdobyło władzę, to jest wstanie prawnie usankcjonować cenzurę? Jak na razie w obecnym Sejmie PO nie ma większości, żeby to uchwalić. Ale przypuśćmy, że na tę okoliczność PiS nie ma większości i projekt przechodzi przez Sejm i Senat, po czym wetuje go Prezydent RP.  W związku z tym on nie przechodzi weta. Ale nawet gdyby jakimś cudem PO zdobyła 307 posłów i większość była w stanie odrzucić weto. To i tak na końcu tego wywodu prawnego jest Trybunał Konstytucyjny i art. 14 Konstytucji. Ja o wolność mediów w Polsce jestem spokojny. 

 

Felieton napisał Piotr Szereda, przewodniczący rady miasta Jastrzębia-Zdroju.

Komentarze

Dodaj komentarz