Łukasz K. odpowie przed sądem w warunkach recydywy
Łukasz K. odpowie przed sądem w warunkach recydywy

Artur S. okradał sklepy, aż w końcu brutalnie zaatakował. Zaczął straszyć ekspedientkę tłuczkiem do mięsa. Wpadł w ręce policjantów. Prokuratura wystąpiła o areszt tymczasowy. Mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi za kratami.

16 lutego w markecie Lidl przy ulicy Marusarzówny (koło „szóstki”) 25-latek zabrał z półki osiem butelek whisky Jack Daniel's o wartości 800 złotych. Kradzież zauważyła ekspedientka, która nie chciała wypuścić go ze sklepu. Wówczas wyjął niebezpieczne narzędzie, z jednej strony to była siekierka, z drugiej tłuczek do mięsa. 

Groził tłuczkiem

- Zaczął grozić kobiecie pozbawieniem życia, jeżeli go nie wypuści. Otworzyła mu drzwi. Kiedy wszedł do przedsionka, jakie są w marketach, zablokowała go dwoma drzwiami. Wtedy rozbił szybę w drzwiach wejściowych młotkiem i uciekł – mówi prokurator Arkadiusz Kwapiński, zastępca prokuratora rejonowego w Jastrzębiu-Zdroju. 

W tym samym dniu Artur S. znowu przyszedł do tego samego sklepu. Tym razem ukradł kawę wartą 30 zł. Złapał go ochroniarz. 

- Jak poprzednio groził śmiercią i wyrywał się pracownikowi. Tym razem zabrała go policja – potwierdza prokurator. 

Notoryczny złodziej

Mężczyzna znany był policji, ponieważ notorycznie okradał jastrzębskie markety. Trwało to od grudnia zeszłego roku do lutego. Lista jego występków mogłaby zaimponować innym przestępcom.

4 grudnia przy ulicy Warmińskiej w Rossmannie ukradł markową wodę toaletową. 5 grudnia z Hebe wyniósł artykuły drogeryjne warte ponad 200 zł. 6 grudnia ze sklepu na stacji paliw zabrał whisky Ballantine's o wartości 84 zł. I tak co kilka dni. Z Biedronki skradł czekolady za 120 zł, innym razem w tym samym sklepie „zaopatrzył się” w szlifierkę kątową i krem o łącznej wartości 188 zł. Oczywiście nie zakończył na tym.
Zdecydowanie przeholował siekierko – tłuczkiem.

- Usłyszał dwa zarzuty kradzieży rozbójniczej, za każdy z tych czynów grozi mu do 10 lat. Do tego dochodzi kradzież i zniszczenia mienia, czyli drzwi w Lidlu. Wszystko wskazuje, że sprzedawał skradzione artykuły – twierdzi Kwapiński. 

Sąd zgodził się na umieszczenie delikwenta w areszcie śledczym na trzy miesiące. Jako podstawę wskazano grożącą Arturowi S. surową karę, obawę ucieczki oraz popełnienia przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Bo groził pracownikom sklepu. Wcześniej odbywał kary wolnościowe. Teraz może trafić na długo do więzienia.

Recydywista czyścioszek?                    

Co ciekawe, w Lidlu przy Marusarzówny pojawił się później recydywista Łukasz K., który próbował ukraść dwie butelki Jacka Daniels'a. Pomni jednak niedawnych przeżyć ochroniarze zasadzili się na jegomościa. Wyrywał się im, ale w czterech chłopa dali radę. 30-latka przekazano policji, a prokurator wystąpił do sądu o areszt tymczasowy.

- Łukasz K. dokonał wcześniej kilkunastu innych kradzieży. Z Rossmanna np. zabrał mechaniczną szczoteczkę do zębów o wartości 273 zł. Był już wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu. Będzie odpowiadał w warunkach recydywy – mówi zastępca szefa jastrzębskiej prokuratury.    

Wobec niego sąd także zastosował środek zapobiegawczy w postaci trzy miesięcznego aresztu śledczego.  

Komentarze

Dodaj komentarz