Robert Lewandowski.
Robert Lewandowski.

O planowanym otwarciu restauracja poinformowała kilka dni temu na facebook'u. Rozmawialiśmy z Aleksandrą Zarzycką, z restauracji mieszczącej się przy rybnickim rynku, na ul. Korfantego 2.

- Zdecydowaliśmy się na otwarcie, bo tak na prawdę mamy tylko dwa wyjścia. Albo całkowicie zamknąć firmę, albo pracować. Nie możemy pozwolić sobie na zamknięcie firmy. Za dużo pracy i serca w to włożyliśmy - zarówno my jak i nasi pracownicy - wskazuje nam nasza rozmówczyni.

Jaka była pomoc od państwa? 

- Jeśli chodzi o tarczę, dostaliśmy tylko wsparcie w pierwszej turze. Ostatnio otrzymaliśmy tylko 5 tys. zł, z czego sam prąd kosztuje nas około 4 tys. zł. A co dalej? Obowiązują nas spłaty kredytów, więc to nie jest takie proste, żeby kogoś zamknąć. 

Lokal został otwarty dziś, 20 lutego. Możliwe, że restaurację odwiedzi sanepid i policja. 

- Liczymy się z tym, że kontrola może się pojawić. Jesteśmy jednak na to przygotowani.  

Jak będą wyglądały kwestie sanitarne?  

- Nie będzie pełnej sali. Dostosujemy się do tych obostrzeń. Zrobimy co drugi stoliczek, dezynfekcję itd. Gdyby rząd pozwolił nam chociaż w taki sposób pracować, to byśmy byli zadowoleni. No niestety, nie mamy więc innego wyjścia jak się otworzyć. 

Właściciele nie "łapią się" na tarczę, bo przenieśli swoją działalność w inne miejsce. Gdyby określona pomoc państwa była zapewniona, lokal nie planowałby otwarcia. 

 - Pracowaliśmy 2 lata w Jastrzębiu-Zdroju, zaś w listopadzie minął rok jak jesteśmy w Rybniku. Właśnie dlatego nie łapiemy się na tą tarczę, ze względu, że porównywany jest rok do roku, a my w październiku i listopadzie mieliśmy firmę zamkniętą. Firma nie była zawieszona, tylko mieliśmy zamknięty lokal, ze względu na przenosiny do Rybnika. 

 Właścicieli lokalu wspierają także pracownicy, którzy tworzą zgraną drużynę.

- Ekipę mamy bardzo zgraną. Są młode dziewczyny, które dopiero się uczą. Nie możemy pozwolić sobie,żeby kogoś zwolnić.  

Jest też wsparcie ze strony klientów. 

- Klienci dzwonią do nas i pytają czy się otwieramy. Chcą wyjść z domu, normalnie jak ludzie zjeść na miejscu.  

Co ważne, przedsiębiorcy, którzy planują się otworzyć lub już otworzyli swoje lokale, pomagają sobie na wzajem. 

- Kontaktowałam się Żółtym Młynkiem, gdzie otrzymałam kilka rad. Nie oszukujmy się, jako przedsiębiorcy musimy się wspierać.   

Batumi otwarto dziś o godzinie 12.00. Na otwarciu nie zabrakło przedstawicieli Polskiego Veta, którzy wspierają lokal.

- Pamiętajmy o tym, że jesteśmy tu legalnie. To, że istnieje taka przesłanka żeby się nie otwierać jako gospodarka, to jest wszystko bezprawne - powiedział podczas dzisiejszego otwarcia Roman Fritz, wiceprezes Konfederacji Korony Polskiej

"Jesteśmy legalni i działajmy!" - zaapelował także do innych restauratorów, Roman Fritz. 

Przez rok nosiliśmy nieprawidłowe maski?

Tym samym działacz społeczny odniósł się do ostatnich informacji dotyczących planowanych zmian w kwestii noszenia maseczek. Wynika z nich, że miałby zostać wprowadzony obowiązek noszenia maseczek chirurgicznych. Zdaniem prof. Andrzeja Horbana obecne maseczki i przyłbice mogą być niewystarczające.

- Ile razy jeszcze Ci ludzie będą robili z nas sobie żarty i traktowali nas jak zwierzęta w cyrku? Nie dajmy się zwariować - dodał Roman Fritz.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz