Renardo la vulpo (CC)
Renardo la vulpo (CC)

Funkcjonariusze podkreślają, że w tegoroczne święta było raczej spokojnie. Także w lany poniedziałek.

- Nasi funkcjonariusze nie odnotowali żadnego incydentu związanego z hucznym obchodzeniem tradycji śmigusa-dyngusa. Jednak jak co roku pojawiały się zgłoszenia dotyczące spożywania alkoholu, zakłócania ciszy, spokoju i porządku publicznego czy te związane z osobami nietrzeźwymi - podkreśl Dawid Błatoń, rzecznik prasowy rybnickiej straży miejskiej.

Nie obyło się jednak bez interwencji. Do izby wytrzeźwień w Chorzowie trafił mężczyzna, którego w miniony piątek wypatrzył operator monitoringu miejskiego. Mężczyzna leżał na ławce na ul. Pocztowej w Rybniku, a jego stan nie pozwalał na samodzielne opuszczenie wygodnego miejsca spoczynku.

Do izby wytrzeźwień trafił także awanturujący się mężczyzna. Wraz z kolegą spożywał alkohol na ulicy Dworek w Rybniku.

- Mężczyźni głośno się przy tym zachowywali, a ponad to podczas interwencji jeden z mężczyzn stawał się coraz bardziej agresywny - dodaje rzecznik prasowy. 

Pijanych osób było więcej.

- W sobotnie popołudnie pod opiekę najbliższej rodziny trafił mężczyzna, który uciął sobie drzemkę na trawniku w Parku Bukówka. Mieszkaniec ul. Raciborskiej w sobotni wieczór zawiadomił strażników o leżącym na klatce schodowej mężczyźnie. Była to znana naszym funkcjonariuszom osoba bezdomna. Mężczyzna znajdował się w stanie znacznego upojenia alkoholem, więc patrol zawiózł go do izby wytrzeźwień - wskazuje rzecznik. 

Komentarze

Dodaj komentarz