Ireneusz Stajer Zrozpaczona wdowa Hanna Duda-Szmalec oczekuje sprawiedliwej kary dla kierowcy, który zakończył życie jej męża
Ireneusz Stajer Zrozpaczona wdowa Hanna Duda-Szmalec oczekuje sprawiedliwej kary dla kierowcy, który zakończył życie jej męża

44-latek trafi na trzy miesiące do aresztu śledczego. Sąd nie uwierzył wyjaśnieniom Arkadiusza B., który nie czuje się winnym spowodowania śmiertelnego wypadku . 

Policjanci cały czas wyjaśniają okoliczności tragedii z soboty, do której doszło po godzinie 19 na ulicy Armii Krajowej. Jak wynika ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy drogówki, kierujący jeepem z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z prawidłowo poruszającym się motorowerzystą. 

- Wskutek wypadku 52-letni pasażer jednośladu poniósł śmierć na miejscu, a 29-letni kierujący trafił do szpitala. Jeep odjechał z miejsca zdarzenia. Jeszcze tej samej nocy samochód został odnaleziony i zabezpieczony na terenie powiatu wodzisławskiego – mówi aspirant Halina Semik, oficer prasowa jastrzębskiej policji.

Ruszyły poszukiwania sprawcy. Policja prosiła, między innymi za pośrednictwem mediów, o zgłaszanie się świadków. Informowała, że kierowca ukrywa się od soboty przed organami ścigania. - Do komendy wpłynął zapis z urządzenia rejestrującego, na którym widnieje auto i sprawca wypadku - podkreśla rzeczniczka.
W poniedziałek o godzinie 9 poszukiwany 44-latek wraz z adwokatem zgłosił się do jastrzębskiej jednostki. Czynności ze sprawcą trwały przez wiele godzin. We wtorek około południa został doprowadzony do prokuratury, a następnie przesłuchany. 

- Mężczyzna nie przyznaje się do spowodowania wypadku. Natomiast nie kwestionuje tego, że brał udział w zdarzeniu drogowym. Wystąpiliśmy z wnioskiem o areszt tymczasowy, bo istnieje obawa matactwa i ukrywania się. Podejrzany zbiegł bowiem z miejsca wypadku drogowego. Kolejnym argumentem jest groźba surowej kary do dwunastu lat więzienia - mówi Arkadiusz Kwapiński, zastępca prokuratora rejonowego w Jastrzębiu-Zdroju. 

Kierowcy został przedstawiony zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz ucieczki z miejsca wypadku.

Tymczasem zmarłego 52-latka żegna społeczność WRM MC Poland chapter Jastrzębie-Zdrój.  "Od wielu lat był gościem na Motocyklowym Pożegnaniu Zimy. Bura Suka. Przyjechał z synem po blachy i wracał do domu, niestety kierowca osobówki nie wyrobił na zakręcie i spowodował wypadek. Prośba jest od wdowy, czy my motocykliści moglibyśmy go pożegnać? Dlatego dajemy ten post abyście mogli przygotować się. Nie znamy terminu pogrzebu, ale będziemy Was informować o dacie i miejscu" - czytamy na fanpejdżu społeczności. 29-letni kierujący motorowerem był pasierbem ofiary.

- 52-latek nie należał do WRM MC Poland chapter. Przyjechał na nasze wydarzenie, czyli pożegnanie zimy oraz inaugurację nowego sezonu motocyklowego. Zginął, gdy wracał do domu w Szerokiej - powiedział nam sekretarz społeczności Marcin Szymaniec.

Jak dodaje, wdowa po zmarłym poprosiła, by na pogrzebie motocykliści zorganizowali pożegnanie.

- Zwołamy się i pojedziemy tam. Trudno powiedzieć, ilu motocyklistów zamelduje się na pogrzebie. Umieszczony na naszym fanpejdżu post został już udostępniony ze 200 razy - wylicza Marcin Szymaniec.

52-latek co roku przyjeżdżał na rozpoczęcie sezonu.

- Od żony dowiedzieliśmy się, że przyjechał kupić sobie blachę zlotową. Tym razem nie udało mu się wrócić do domu - mówi sekretarz grupy.      

Komentarze

  • Anka :( 14 kwietnia 2021 18:54Wyrazy współczucia dla rodziny...

Dodaj komentarz