Wraz z końcem marca w Jastrzębskiej Spółce Węglowej zaczęły obowiązywać gwarancje zatrudnienia na kolejnych dziesięć lat. To w zasadzie deklaracja rządu Prawa i Sprawiedliwości dotycząca przyszłości polskiego górnictwa węgla koksowego, deklaracja świadcząca o tym, jak konsekwentnie obecny rząd rozwija decyzje UE o wpisaniu węgla koksowego na listę surowców krytycznych (czyt. strategicznych dla europejskiej ekonomii).
Gwarancje to nie kolejny ładnie spisany papier, a solidne zobowiązanie finansowe. Kto chce zwalniać górników JSW, musi przygotować się na olbrzymie odszkodowania pracownicze, w skali całej załogi przez wiele lat będą to miliardy złotych. Kwota, która nie tylko dla górników, ale dla całej firmy i naszego regionu będzie prawdziwą kotwicą bezpieczeństwa.
Wielokrotnie przekonaliśmy się o tym, że wystarczy kilka miesięcy dekoniunktury, by pojawiły się całe zastępy "specjalistów" domagających się natychmiastowych cięć kadrowych, czyli w ramach oszczędności wywalania ludzi z roboty. Teraz dzięki gwarancjom będą to wyjątkowo kosztowne oszczędności. To samo dotyczy dłuższej, kilkuletniej dekoniunktury. Wtedy ci sami "specjaliści" proponowali albo zamykanie kopalń, albo likwidację całej JSW, i w tym przypadku kotwica gwarancji na wiele lat uchroni nas przed takimi "oszczędnościami". Podobnie rzecz będzie się miała z pomysłami prywatyzacyjnymi, z którymi poprzednia koalicja PO-PSL nawet specjalnie się nie kryła. Gwarancje ostudzą zapał niejednego kupca, a jak pomysły prywatyzacyjne się kończą – wystarczy się przyjrzeć ostrawskim kopalniom w Czechach, a w zasadzie temu, co z nich zostało.
Powszechnie wiadomo, że jedno miejsce pracy w kopalni tworzy prawie 5 miejsc pracy w górniczym otoczeniu. Jak łatwo policzyć JSW generuje ponad 100 tys. miejsc pracy w przemyśle okołogórniczym. Dla tych ludzi gwarancje zatrudnienia JSW to także stabilna przyszłość, o którą coraz trudniej w czasie pandemii. Czy ktoś kiedyś policzył, ile lokalnych firm "żyje" ze współpracy z górnictwem?
JSW to nie tylko źródło utrzymania dla górniczych rodzin, ale także lokalnych samorządów. Gwarancje zatrudnienia to także gwarancje stałych i wysokich dochodów do gminnych budżetów. Podobnie rzecz ma się ze sportowcami, czyli siatkarzami, hokeistami i piłkarzami, o amatorskich klubach nawet nie wspominając. Gwarancje zatrudnienia to także gwarancje pomocy jaką JSW poprzez swoją fundacje udziela całej lokalnej społeczności, a to pomoc liczona w milionach złotych rocznie.
Mimo upływu lat nie udało się stworzyć przemysłu, który byłby alternatywą dla JSW. Czy to się komuś podoba czy nie, to Jastrzębska Spółka Węglowa decyduje i jeszcze przez wiele lat decydować będzie o kondycji gospodarczej wszystkich okolicznych miejscowości. Czy ktoś może mieć jeszcze wątpliwości, że gwarancje zatrudnienia dla pracowników JSW to tak naprawdę gwarancje przyszłości dla naszego regionu?
Grzegorz Matusiak, Poseł na Sejm RP, Prawo i Sprawiedliwość
Komentarze