Szybkie i sprawne działanie oraz profesjonalizm i wysoka kultura osobista – pokrzywdzona jest wdzięczna stróżom prawa. Wystosowała do komendanta pismo, w którym dziękuje sierżantowi Arturowi Dybie i starszemu posterunkowemu Bartłomiejowi Wójcikowi za pomoc w odzyskaniu telefonu komórkowego.
- 8 maja około godziny 19, robiąc zakupy w sklepie Lewiatan na osiedlu Chrobrego, z roztargnienia zostawiłam telefon prawdopodobnie na ladzie. Kiedy spostrzegłam, że go nie mam, wróciłam do sklepu z myślą, że odbiorę swój telefon. Niestety, po rozmowie z kasjerką okazało się, że nie ma go tam. Telefon mógł zabrać ktoś stojący za mną... - stwierdziła jastrzębianka.
Około godziny 20 z telefonu użyczonego przez zastępcę kierownika sklepu zadzwoniła na policję.
- Mundurowi przyjechali niezwłocznie, chyba po 10 minutach od zgłoszenia. Przekazałam im numer mojego telefonu i rozpoczęli poszukiwania – zaznacza poszkodowana.
Bardzo szybko zlokalizowali „komórkę”. Osoba, która miała telefon tłumaczyła, że znalazła go.
- Z radości nie dociekałam szczegółów i nie wnosiłam żadnych pretensji do tej osoby, która go miała. Policjanci znaleźli mój telefon w 40 minut. Jestem im bardzo wdzięczna – podsumowuje właścicielka.
Aspirant Halina Semik, oficer prasowa komendy w Jastrzębiu-Zdroju, dodaje, że sprawę załatwiono polubownie.
- Osoba wyjaśniła, że znalazła telefon. Miała czas na oddanie go na policję czy do biura rzeczy znalezionych. Są tu róże procedury. Dlatego nie zostanie oskarżona o przywłaszczenie rzeczy – mówi rzeczniczka.
Jak dodaje, pismo jastrzębianki jest bardzo miłe i stanowi jeszcze większą motywacją do codziennej służby.
Komentarze