Pet Patrol Rybnik / Facebook.com
Pet Patrol Rybnik / Facebook.com

Feta, bo tak została nazwana podopieczna Pet Patrolu z Rybnika, przez wiele lat przywiązana była do łańcucha. Za schronienie służyła jej prowizoryczna buda, lecz to chyba za dużo powiedziane. To właściwie parę desek przykrytych folią. Pod spodem goła ziemia. To dotychczasowa codzienność Fety.

- Feta rodziła szczenięta. Nawet kilkanaście…większość umierała, z zimna, z głodu, z powodu chorób…Feta patrzyła bezradnie na ich śmierć i pewnie pękało jej matczyne psie serce?. Ostatni miot liczył 7 szczeniąt. Przeżyły dwa, Figa i Fibi. Wkrótce pojada do nowych domów - wskazują wolontariusze Pet Patrolu.

Wczoraj trafiła do hoteliku. 

Nadal jednak boi się ludzi. To pokazuje tylko jak była dotąd traktowana. 

- Niestety jest przerażona i próbuje atakować, bronić się. Nie ma mowy o jakimkolwiek dotyku. Potrzebuje czasu. Mamy nadzieje, że dzięki opiece i miłości przestanie się bać człowieka, zaufa, pozwoli na kontakt. W jej poprzednim miejscu kontakt z człowiekiem, nie był raczej częsty ani nie był niczym dobrym, co widać po jej zachowaniu. Czy uda nam się naprawić jej pęknięte serce? Zrobimy wszystko, żeby jej pomóc - dodają wolontariusze.

Jej właściciel był bezdomny.

- Wiemy, że jej właściciel sam nie potrafi o siebie zadbać, jest człowiekiem bezdomnym, mający swoje słabości. Wybrał takie życie, a pies nie był dla niego „rzeczą” niezbędną. Podpisał zrzeczenie. Dla nas najważniejsza w tej historii jest sunia i jej dalsze losy - czytamy w informacji Pet Patrolu.

Feta i jej szczenięta są już bezpieczne. Wolontariusze proszą jednak o wsparcie. Każdy grosz na wagę złota! Link: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/feta.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz