Do zdarzenia doszło wczoraj 27 maja około godziny 10.45. Na ulicy Libowiec policjant próbował zatrzymać do kontroli kierowcę audi, który w terenie zabudowanym jechał 90 km na godz.
- Kierujący na widok mundurowych przyśpieszył, próbując najechać na funkcjonariusza. Widząc co się dzieje, mundurowy odskoczył na pobocze, a następnie wraz z kolegą wskoczyli do radiowozu i rozpoczęli pościg – zaznacza aspirant Halina Semik, oficer prasowa komendy w Jastrzębiu-Zdroju.
Po przekazaniu wiadomości dyżurnemu o marce oraz numerze rejestracyjnym na poszukiwania uciekiniera ruszyły wszystkie patrole. Mężczyzna nie reagował na sygnały pojazdu uprzywilejowanego. W trakcie ucieczki przez miasto skręcił w ulicę Cieszyńską i jechał w kierunku centrum, gdzie znikł z pola widzenia mundurowych.
- Patrol wywiadowców na ulicy Podhalańskiej zauważył audi poruszające się z dużą prędkością. Stróże prawa widząc znaczne natężenie samochodów na tej drodze, przy pomocy radiowozu zablokowali ruch na jezdni, co spowodowało natychmiastowy zator. Zmusiło to 27-latka do zatrzymania auta – informuje rzeczniczka.
Niestety mężczyzna nie reagował na polecenia, więc mundurowi wyciągnęli go z samochodu i obezwładnili. Jastrzębianin został przewieziony do komendy. W trakcie czynności okazało się, że ma zatrzymane prawo jazdy. Teraz policjanci wyjaśniają, czy tylko brak prawa jazdy skłonił zatrzymanego do takiego zachowania.
Dzisiaj mundurowi skierowali wniosek do prokuratory o objęcie 27-latka policyjnym dozorem.
Komentarze