Archiwum Dr Józef Musioł na jednym ze spotkań autorskich            
Archiwum Dr Józef Musioł na jednym ze spotkań autorskich            

Pozycja obowiązkowa dla wszystkich interesujących się historią powstań śląskich. Okazuje się, że podczas walk z Niemcami całkiem sprawnie działało sądownictwo powołane przez władze powstańcze. Z całą surowością karano np. przypadki mordów, niesubordynacji czy zwykłych kradzieży, których czasem dopuszczali się żołnierze. Wszystko to opisał w swojej poszerzonej o nowe fakty książce, dr Józef Musioł, emerytowany sędzia Sądu Najwyższego, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. 

- Pierwsze wydanie ukazało się jakieś 20. lat temu. Od tamtego czasu natrafiłem na jeszcze inne dokumenty związane z sądownictwem w czasie trzeciego powstania. Jeden, bardzo ciekawy zdobyłem w Krakowie od rodziny ochotnika, który walczył w powstaniu – mówi urodzony w Połomi prawnik.  

Jak dodaje, uznał, że na 100. rocznicę trzeba wznowić książkę, która w prawdziwym świetle przypomni i pokaże powstania. Ostatnio bowiem pokazało się wiele publikacji przedstawiających tamten czas jako krwawą wojnę domową.   

- To było powstanie narodowe z elementami społecznymi. Wszystkie ważniejsze stanowiska i funkcje zajmowali na Śląsku Niemcy, którzy wobec Polaków stosowali terror. Niemieckie bojówki napadały na zamieszkałe w większości przez Polaków wioski, mamy na to mnóstwo dokumentów. Odsyłam do książki – zaznacza autor. 

Powstańcy też dopuszczali się gwałtów. Znaczna część Ślązaków chciała wyzwolić się spod niemieckiej „czapy”, żyć w odrodzonym państwie polskim, które było na tych ziemiach w czasach piastowskich. Przestępstwa miały karać sądy polowe. Z instytucja tą spotykamy się m.in. w rozkazie szefa Dowództwa Ochrony Plebiscytu z 1 maja 1921 roku o zaprowadzeniu stanu wyjątkowego. W punkcie 1 czytamy: „Wszystkie nieprawne rekwizycje, łupiestwo, grabież, kradzież karać należy doraźnie w wypadkach ciężkich sądem polowym, w wypadkach lżejszych aresztem.”

Powstańcza Temida rozpoznała ponad 1000 spraw. Postępowania toczyły się wobec powstańców i osób cywilnych. Ci pierwsi dopuszczali się: kradzieży, plądrowania, zgwałceń, nadużycia władzy, nieprawnych rekwizycji, niesubordynacji czy dezercji. Bardzo surowo karano oskarżonych o przestępstwa przeciwko życiu, mieniu, zdrowiu i obyczajowości. I tak wyrokiem Sądu Polowego Grupy „Północ” z 14 maja 1921 maja skazani zostali na śmierć przez rozstrzelanie powstańcy Maksymilian K. i Józef G. za... kradzież 30 tys. marek na szkodę skarbu narodowego. 

Z kolei wyrok śmierci usłyszał powstaniec Paweł K. za zgwałcenie, dwa usiłowania dwóch zgwałceń i zbrodnię plądrowania. Natomiast powstańca Augustyna G. skazano na osiem lat ciężkiego więzienia za plądrowanie i spalenie. Oczywiście wszyscy oni zostali wydaleni z wojsk powstańczych.

Dr Musioł mówi, że tematyką tą zainteresował się już po studiach prawniczych. 

- Zagadnąłem mojego ojca - powstańca, „co byłoby, gdyby powstaniec coś ukradł lub dopuścił się innego przestępstwa?”. Usłyszałem „dostołby się pod sąd polowy”, co mnie zainspirowały do pogłębiania tematu - wyjaśnia autor.  

Publikował artykuły i zbierał materiały do książki. Pierwszy jego tekst o powstańczej Temidzie wydrukowały „Poglądy” Wilhelma Szewczyka, który zachęcił Józefa Musioła do drążenia tematu. 

 

Komentarze

Dodaj komentarz