Sąd Okręgowy w Rybniku przedłużył o kolejne trzy miesiące areszt tymczasowy czterem pracownikom budowlanym, którzy skatowali 42-latka. Mężczyzna zmarł. Potem porzucili ciało w Żorach. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi im do 10 lat więzienia. Oprawcy w wieku 21 – 38 lat pochodzą z okolic Żywca. Jedni przyznają się, inni zaprzeczają swojemu udziałowi w zdarzeniu.
Nie mieli litości
- Piąty 24-latek, który przewiózł vanem zwłoki usłyszał zarzut zacierania śladów przestępstwa. Przyznał się do czynu. Został objęty policyjnym dozorem i zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe – powiedział nam prokurator Mirosław Kuchta z żorskiej prokuratury.
Jak dodał, mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Sekcję zwłok wykonał Śląski Uniwersytet Medyczny. Przełom nastąpił, gdy linie papilarne ofiary przesłano do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Głównej Policji. Należały one do 42-letniego mieszkańca powiatu żywieckiego.
- Czekamy jeszcze na dodatkowe badania histopatologiczne. Do tego będą bilingi, analizy połączeń telefonicznych. Cały czas trwają czynności wzbogacające materiał dowodowy. Musimy jeszcze uzyskań opinie biegłych psychiatrów oraz końcową opinię z ŚUM. Wówczas zdecydujemy, czy nie zmienić zarzutów – mówi Mirosław Kuchta.
Makabryczne odkrycie
Do tragedii doszło 9 stycznia. W godzinach dopołudniowych na łączce w pobliżu ogródków działkowych przy ulicy Wodociągowej znaleziono zwłoki mężczyzny.
- Sprawa była nietypowa, bo denat nie miał butów, a była zima. Znaleziono też obrażenia na całym jego ciele, w tym na głowie, co ewidentnie wskazywało, że nie przyszedł tam sam. Ktoś musiał podrzucić zwłoki – wskazuje prokurator.
Na miejsce wezwano technika kryminalistyki i koronera z komendy wojewódzkiej w Katowicach.
- Wszczęliśmy zakrojone na szeroką skalę działania. W pewnym momencie nad sprawą pracowało kilka jednostek policji, m.in. z: Żor, Rybnika i komendy wojewódzkiej, która przysłała swoich ludzi. Chciałbym im za to bardzo podziękować – zaznacza prokurator Kuchta.
Zaatakowali na budowie
Zabezpieczono nagrania z monitoringów na pobliskich budynkach. Bo denat musiał zostać przywieziony na Wodociągową samochodem. Skutecznie, gdyż udało się wytypować kilka samochodów, które mogły przetransportować ciało.
- W wyniku działań operacyjnych i zastosowania najnowszych technologii zidentyfikowano samochód, którym przyjechali sprawcy. Do pierwszych zatrzymań doszło już po kilku dniach od ujawnienia ciała – zaznacza prokurator Kuchta.
Samo zdarzenie miało miejsce w Rybniku na budowie, w rejonie ulicy Jarzynowej, bocznej do Niedobczyckiej. Tam właśnie poznali się pochodzący z okolic Żywca podejrzani.
- W czasie spożywania alkoholu w dużych ilościach czterech mężczyzn zaatakowało pokrzywdzonego. Mamy świadków, że pili od samego rana – dodaje prokurator.
Pokłócili się i zaatakowali 42-letniego kolegę z powiatu żywieckiego, który zatrudnił się na budowie kilka dni wcześniej.
Komentarze