Jego brat Szymon zajął trzecie miejsce. Uczestnicy musieli sobie poradzić z karkołomnym torem, poprowadzonym z dachu Międzynarodowego Centrum Kongresowego.
- Takiej imprezy miejskiej jeszcze nie było w Polsce! - przyznają organizatorzy.
Zawodnicy mieli do zaliczenia siedem przeszkód i 22 metry różnicy wysokości między startem a metą, w tym gigantyczny drop.
- Tak grubych tricków jeszcze w Polsce nie było! - podkreślają organizatorzy.
Bracia Godźkowie potwierdzili, że są jednymi z najlepszych na świecie riderami. Zmagania herosów Freestyle MTB obejrzało kilka tysięcy osób.
Komentarze