Policjanci odebrali zgłoszenie od postronnej osoby, że pewna kobieta nieprawidłowo zajmowała się dużym koniem rasy hanowerskiej. Według śledczych korzystających z opinii biegłego lekarza weterynarii, zwierzę było bardzo mocno zaniedbane.
- Próbowaliśmy przeprowadzić oględziny z lekarzem weterynarii. Niestety, pani przenosiła tego konia ze stajni do stajni, jakby chciała go ukryć. Takie działania naraziły zwierzę na dodatkowe cierpienia. W końcu udało nam się dokonać oględzin – mówi Marcin Felsztyński, prokurator rejonowy w Wodzisławiu.
Powołano biegłego sądowego z zakresu weterynarii. Lekarz potwierdził przypuszczenia prokuratury, że koń jest nieprawidłowo chowany, zaniedbany przez nieleczenie ochwatu, czyli ostrego, rozlanego zapalenia kopyt. Zwierzę strasznie cierpiało. Schorzenie jest bardzo niebezpieczne, ponieważ róg kopyta może trwale zniekształcić się w wyniku powikłań. Skutkiem bywa konieczność uśpienia zwierzęcia.
- Skierowaliśmy do sądu w Wodzisławiu akt oskarżenia o przestępstwo znęcania się nad zwierzętami. Kodeks karny przewiduje za to do trzech lat więzienia. Panią nie mogą tu spotkać żadne inne kary, jak w przypadku głośnej sprawy treserów cyrkowych, gdzie sąd w Jastrzębiu-Zdroju orzekł ponadto nawiązki pieniężne oraz przepadek zwierząt – informuje prokurator.
Jak dodaje, obowiązek korekty kopyt konia można przyrównać do mycia zębów. To niezbędna czynność pielęgnacyjna, którą powinien wykonywać każdy hodowca. 36-letnia właścicielka konia pochodzi z powiatu wodzisławskiego.
- Podjęliśmy działania, by zwierzę odpowiednio zabezpieczyć. Gmina na wniosek policji, zrobiła co do niej należało z tytułu Ustawy o ochronie zwierząt. Konia odebrano właścicielce i umieszczono go w innej stajni. Jeśli pani zostanie skazana, zwierzę ulegnie przepadkowi na rzecz Skarbu Państwa i dożyje swoich lat, mam nadzieję, że w zdrowiu – podkreśla Marcin Felsztyński.
Komentarze