I muszę Państwu powiedzieć, że mimo wszystko ja tego nie rozumiem. Tak po prostu pokoleniowo. Rozumiem spory ideologiczne czy gospodarcze, ale to co robi PiS na arenie międzynarodowej to w tej chwili to jest jakieś szaleństwo. Szaleństwo albo świadoma dywersja.
Nie będę się powtarzał, ale całe moje pokolenie, pokolenie moich rodziców i dziadków chciało, aby Polska zakotwiczyła na zawsze w rodzinie państw europejskich. W rodzinie zachodnich wartości. Czy chodziło o pieniądze i o lepszy poziom życia? Oczywiście też. Być może nawet najbardziej. Bo Polska była biedna, bez nowoczesnej infrastruktury i zamknięta.
Ale chodziło także o poczucie bezpieczeństwa, wspólnoty, dumy z bycia Europejczykami, dostępu do wspólnego rynku, możliwości podejmowania pracy i edukacji w innych krajach członkowskich i przekraczania granic bez czekania w kolejkach na granicy.
Czy Unia Europejska jest idealna? Nie, nie jest. Weszliśmy do Unii Europejskiej dużą grupą 10 państw w 2004 roku i to rozszerzenie było bardzo trudne – dla wszystkich. Nastały nowe czasy. Czasy trudnej digitalizacji i walki z katastrofą klimatyczną. I czasy dużych wyzwań cywilizacyjnych. Ale właśnie te czasy wymagają nowych rozwiązań i WIĘKSZEJ integracji.
Pandemia pokazała, że tylko wspólna polityka zdrowotna, wspólne europejskie standardy w ochronie zdrowia mają sens. Tak, potrzebujemy wspólnej polityki zdrowotnej.
Tak potrzebujemy wspólnej polityki zagranicznej – tylko wtedy będziemy w stanie konkurować na równych warunkach z USA, Chinami czy Rosją. I tak potrzebujemy zapewne wspólnej polityki migracyjnej i obronnej. I wszystkie te tematy i dyskusje toczą się obecnie w Unii Europejskiej. I potrzebujemy także wzmocnienia regionów i społeczeństwa obywatelskiego. I tego boi się Kaczyński i PiS, którzy zostali gdzieś ze swoimi poglądami w XX wieku, w centralistycznych państwach narodowych, populizmie i nacjonalizmie.
Komentarze