Archiwum Dawid K. odpowiadał za zabójstwo z zamiarem ewentualnym
Archiwum Dawid K. odpowiadał za zabójstwo z zamiarem ewentualnym

Sprawa zakończona. 27 października Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyroki - 25 lat więzienia dla Dawida K. oraz ośmiu lat odsiadki dla pozostałych czterech bandytów. Obrońcy chcieli zmniejszenia kar, ale nic nie wskórali, ich kasacja została odrzucona. Jakąś satysfakcję z wyroku ma Zenon Hryć, ojciec zakatowanego chłopaka, który jechał do Warszawy z „duszą na ramieniu”. Nie wyobrażał sobie, by kary były jeszcze mniejsze.

- Walczyłem o dożywocie dla Dawida K. oraz surowszych kar dla pozostałych czterech. Nikt mi nie zwróci jedynego syna, którego po śmierci żony bardzo długo wychowywałem samotnie. To był dobry chłopak, z nikim nie skonfliktowany. Miał być dla mnie oparciem na stare lata. Niemniej jestem zadowolony z odrzucenia kasacji obrońców. Więcej nie udało się uzyskać – powiedział nam Zenon Hryć.

Przypomnijmy, że Jacek Hryć został zakatowany 4 czerwca 2017 roku. Sprawcy nie znali swojej ofiary. Spotkali go w lokalu, gdzie razem z kolegą chciał wypić piwo. Bandyci szukali zaczepki, chcieli spuścić mu lanie. Dawid K. kopał Jacka Hrycia po głowie, skakał po niej, a jego koledzy trzymali go, by nie uciekł. Wszyscy byli pijani, Dawid K. i jeden z jego kolegów byli też pod wpływem narkotyków. Ofiara zmarła w wyniku krwotoku wewnętrznego, krew zalała mu płuca.

- Nie mieli żadnego powodu, Jacek Hryć nikomu nic złego nie zrobił – podsumował sędzia rybnickiego ośrodka zamiejscowego Sądu Okręgowego w Gliwicach.

Dawid K., który uprawiał sztuki walki, odpowiadał za zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Jego ciosy miały moc śmiertelnej broni.

- Bez żadnego porozumienia i akceptacji pozostałych zaczął zachowywać się na tyle brutalnie, że wiadomo było o ewentualnym zamiarze zabójstwa. Za tę potworną brutalność, trudną do wyobrażenia, został skazany na 25 lat. Dla młodego człowieka to jest bardzo dotkliwa kara – wskazywał Robert Kirejew, rzecznik prasowy katowickiej apelacji.

Było aż osiem odwołań z różnych stron, obrońców i pełnomocników oskarżycieli posiłkowych. Sąd Apelacyjny w Katowicach podtrzymał co do zasady wyroki dla bandytów. Stanął na stanowisku, że generalnie rozstrzygnięcie w pierwszej instancji było słuszne. Ponadto wdowa ma otrzymać 200 tys. zł, ojciec 60 tys. zł. Wszyscy skazani odpowiadają solidarnie. Od każdego z nich pokrzywdzeni mogą się domagać zasądzonej kwoty.

Komentarze

  • Lubię cwelić 25 sierpnia 2023 14:33Cwelem moim by był
  • SzaryMieszkaniec76 25 października 2021 23:41Znów społeczeństwo będzie utrzymywać takich... Mają dobre żarcie (o którym pacjent szpitala może pomarzyć), dach nad głową, za nic nie muszą płacić (czynsz, ogrzewanie, media, podatki), lekarz niemalże na poczekaniu (a ty czekaj 3 lata na konsultacje np u kardiologa). Kamieniołom (albo kierat z generatorem prądu) pod gołym niebem przez 25 lat...

Dodaj komentarz