post image
Justyna Gymel Jesienne trzcinowsko na Ławczoku

Jak chce legenda, księdza Jana spotkała okrutna kara za to, że nie zgodził się wyjawić tajemnicy spowiedzi królowej, którą mąż (król Wacław IV) podejrzewał o zdradę. Według historyków, kanonik Jan z Nepomuka nie był spowiednikiem królowej ani nie pełnił żadnej funkcji na jej dworze. Miał popaść w niełaskę, kiedy w konflikcie między królem a arcybiskupem praskim opowiedział się za hierarchą kościelnym. Po męczeńskiej śmierci jeszcze na długo przed kanonizacją (1729 r.) uznawany był jako nieformalny patron Czech, a kult jego rozszerzył się także na Śląsk, który wtedy znajdował się pod panowaniem czeskim. Jeszcze dziś można spotkać jego figury nad rzeczkami lub w pobliżu stawów. Święty Jan Nepomucen jest patronem „od wody” i wszelkich spraw z nią związanych.

Książę Jan Żelazny a śmierć księży w  Żorach

Nienajlepsze świadectwo wystawił sobie również nasz piastowski książę Jan II Ferrus (Żelazny) (ur. 1365 zm.1424), który był znany z tego, że przy rozwiązywaniu politycznych konfliktów bardzo chętnie posługiwał się morderstwem! Na czeskim dworze królewskim nazywano go Katem (po czesku Mistr). A o to, co o jego poczynaniach pisze ks. Augustyn Weltzel w swojej książce „Historia miasta Żory na Górnym Śląsku” (tłumaczenie z niemieckiego  str 38):
„Wacław IV zabił kilku księży, św. Jana z Nepomuk kazał katować i zrzucić z praskiego mostu do Wełtawy, Książę nasz postępował podobnie.27 października 1390 roku utopił księży :Konrada z Żor i Macieja z Kluczborka. Ówczesny kronikarz pozwolił sobie na taką uwagę: „Tamten uczynił to mniej słusznie.”
Według niektórych opowieści ksiądz Maciej nie sprawował posługi kapłańskiej w Kluczborku tylko w Krzyżowicach. Błąd mógł wyniknąć z podobieństwa nazwy (Krzyżowice – Kreuzdorf, Kluczbork –Kreuzberg). Wersja ta moim zdaniem jest całkiem prawdopodobna.
Do miejsca kaźni księży Konrada i Macieja pretendują trzy największe stawy w okolicy Żor: Ławczok leżący przy drodze do Boryni, Kleszczowiok znajdujący się przy zbudowanej w połowie XIX wieku drodze do Pszczyny (Kleszczowa) oraz staw (albo jak chcą niektórzy – jezioro) Śmieszek (obecnie dojazd z Kleszczowa i z Kleszczówki). Rzeki Rudy przepływającej przez Żory nie brano nigdy pod uwagę, gdyż jest wąska i płytka. Nie można  stwierdzić, czy książę Jan Żelazny osobiście brał udział w zbrodni, czy też posłużył się którymś ze swoich oddanych dworaków.

Elżbieta Grymel

Ps. Przy pisaniu tej opowieści oprócz zasłyszanych legend, korzystałam z książki „Srebrne miasto czyli bytomskie legendy i podania” (wyd. 2008).

A także z informacji zawartych w książce ks. Augustyna Welzla pt. Historia miasta Żory na Górnym Śląsku” (pierwsze wydanie tej książki, wtedy w języku niemieckim, miało miejsce w roku1888.)

Komentarze

  • Jan 10 grudnia 2021 13:30Jan II Żelazny był wprawdzie jak najbardziej "naszym", jednak nie był księciem piastowskim. Księstwami Opawskim i Raciborskim, w tym Rybnikiem, przez ponad 200 lat władali Przemyślidzi Śląscy, o których na ogół niewiele wiemy, bo są całkowicie przemilczani w nauczaniu historii. Hanusz II (bo tak się podpisywał, to inne imię!) był prawnukiem Mikołaja I Opawskiego, założyciela tej lini dynastycznej. Wnukiem Hanusza II Żelaznego był rybnicki książę - Wacław V Rybnicki, noszący nadany współcześnie mu jakże śląski przydomek Pitomy (cz: Prostomyslny, pl: Prostaczek).

Dodaj Komentarz