Święta Barbara nie była ostatnio łaskawa dla górników, Foto: Dominik Gajda.
Święta Barbara nie była ostatnio łaskawa dla górników, Foto: Dominik Gajda.

Wypadek w Pawłowicach

Do groźnego wypadku doszło w środę 1 grudnia w kopalni Pniówek w Pawłowicach. Tam podczas prac transportowych kabla elektrycznego, doszło do jego niekontrolowanego przemieszczenia i uderzenia pracownika. Poszkodowanym jest 51-letni górnik, który doznał poważnego uszkodzenia miednicy i klatki piersiowej. Mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do katowickiego szpitala. W ciągu najbliższych dni powinien opuścić lecznicę.

Tragedia w Bielszowicach

Z kolei w sobotę 4 grudnia, do wstrząsu o magnitudzie ok. 2,5 doszło w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Na jego skutek, 780 metrów pod ziemią zostali uwięzieni dwaj górnicy. W niedzielę po północy, ratownicy dotarli do pierwszego z poszkodowanych. 31-letni mężczyzna został przetransportowany do szpitala św. Barbary w Sosnowcu. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

- Stan uratowanego górnika, który został uwięziony po wstrząsie w KWK BIelszowice jest stabilny - poinformował w miniony poniedziałek Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr. 5 im. św. Barbary w Sosnowcu.

Przez wiele godzin nie było żadnego kontaktu z drugim poszkodowanym pracownikiem. Z dwóch stron zawału, do 42-latka przedzierało się około 20 ratowników, którzy drążyli tunel pod zniszczonym przenośnikiem podścianowym. Podczas poszukiwań wykorzystano lokalizatory sygnału lampy górniczej i specjalną kamerę. 

W poniedziałek 6 grudnia, ratownicy dotarli do drugiego poszkodowanego górnika, u którego nie stwierdzono oznak życia. We wtorek ratownicy wciąż drążyli tunel, by móc wydobyć mężczyznę na ziemię. Dopiero po wydobyciu pracownika z zawalonego chodnika, lekarz mógł ocenić stan poszkodowanego i stwierdzić jego zgon. Niestety 42-letni górnik nie żyje. To trzynasta ofiara śmiertelna w górnictwie w tym roku. Ostatni tragiczny wypadek miał miejsce 19 listopada w Chwałowicach. Wówczas zginął 29-letni górnik z powiatu rybnickiego.

Komentarze

Dodaj komentarz